Jest 26 marca 2009 roku. Sześćdziesięcioletni, amerykański przedsiębiorca węgierskiego pochodzenia, Charles Simonyi, rozpoczyna swój drugi lot kosmiczny. Tym samym przechodzi do historii jako pierwszy kosmiczny turysta, który dwukrotnie odbył lot kosmiczny. Oba jego loty były możliwe dzięki Space Adventures specjalizującej się w turystyce kosmicznej
Turystyka w XXI wieku
Jest 26 marca 2009 roku, amerykański przedsiębiorca węgierskiego pochodzenia, współtwórca firmy Intentional Software zajmującej się tworzeniem narzędzi opartych o programowanie intencyjne, były wieloletni pracownik Microsoftu i współautor takich aplikacji jak 'Word’ czy 'Excel’, sześćdziesięcioletni Charles Simonyi rozpoczyna swój drugi lot kosmiczny. Tym samym przechodzi do historii jako pierwszy kosmiczny turysta, który dwukrotnie odbył lot kosmiczny. Już podczas swojego pierwszego lotu w kwietniu 2007 r. zapisał się w historii astronautyki jako drugi Węgier, który odbył podróż kosmiczną. Oba jego loty były możliwe dzięki Space Adventures specjalizującej się w turystyce kosmicznej.
Pionierzy
Firma Space Adventures została założona w roku 1998. W jej katalogu można znaleźć m. in. ofertę kilkudniowego pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Stacja ta jest efektem międzynarodowej współpracy Stanów Zjednoczonych, Rosji, Japonii oraz krajów europejskich. Lot do i ze stacji realizowany jest za pomocą rosyjskich statków załogowych Sojuz. Prócz pasażera – turysty na pokładzie leci dwóch zawodowych kosmonautów, którzy w trakcie lotu prowadzą normalną działalność operacyjną związaną z prowadzeniem stacji. Koszt takiego lotu to około 20 – 45 mln dolarów amerykańskich. Pierwszym kosmicznym turystą był Amerykanin Dennis Tito. W latach 60-tych Tito pracował dla NASA Jet Propulsion Laboratory. Prowadził wówczas badania nad trajektoriami lotów amerykańskich sond wysyłanych w kierunku Marsa i Wenus. Na początku lat 70-tych został współzałożycielem firmy konsultingowej Wilshire Associates Inc. w Santa Monica. Firma ta zajmuje się obecnie analizą ilościową. Stosując metody matematyczne prowadzi analizy ryzyka rynku. Zyski jakie mu dotąd przyniosła szacuje się na na 10 mld dolarów. Warto podkreślić, że praca naukowa Tito w JPL, a w szczególności metody matematyczne jakie stosował oprocentowały także później podczas rozwoju firmy Wilshire. Pomimo zmiany branży, Tito nadal wykazywał zainteresowanie lotami kosmicznymi. Pierwotnie miał polecieć na rosyjską stację Mir w ramach kontraktu podpisanego z firmą MirCorp. Jednak w międzyczasie firma upadła, a rosyjska stacja została zdeorbitowana i w roku 2001 zakończyła swój żywot w wodach południowego Pacyfiku. Ostatecznie Tito poleciał na ISS wykupując lot w Space Adventures Inc. Na przełomie kwietnia i maja 2001 roku pierwszy kosmiczny turysta w końcu zrealizował swoje marzenia odbywając siedmiodniowy lot i pobyt na pokładzie stacji kosmicznej. Rok później widoki z ISS mógł podziwiać 28 – letni południowo – afrykański przedsiębiorca pracujący w branży technik informatycznych i doradztwa inwestycyjnego Mark Shuttleworth. Lot ten przyniósł mu zaszczytne miano 'pierwszego obywatela RPA w kosmosie’. Shuttleworth posiada podwójne obywatelstwo południowoafrykańskie oraz brytyjskie. Od 2004 roku prowadzi firmę Canonical, która rozwija i wspiera wolne oprogramowanie. Kolejnymi amatorami kosmicznych podróży byli : Gregory Olsen, amerykański milioner działający w branży elektronicznej, oraz Anousheh Ansari – pierwsza Iranka i pierwsza kobieta, która została kosmiczną turystką. Ansari w wieku osiemnastu lat wyemigrowała do USA. Tam współtworzyła i zarządzała firmą telekomunikacyjną Telecom Technologies, Inc. Dzięki funduszom ze sprzedaży Telecom Technologies założyła Prodea Systems, która we współpracy z innymi, między innymi Space Adventures ma skupiać się na opracowaniu floty suborbitalnych statków kosmicznych przeznaczonych do lotów komercyjnych. W roku 2007 turystyczny lot kosmiczny odbył wspomniany na wstępie Charles Simonyi, a rok później Amerykanin specjalizujący się w przemyśle gier komputerowych Robert Garriott. Garriott jest synem astronauty NASA Owena Garriotta, który w latach 70-tych i 80-tych odbył dwa loty kosmiczne.
Pierwsi śmiałkowie to …
Mimo, że wszystkie te osoby powszechnie określa się mianem turystów, to pojawiają się głosy, że termin ten jest dla nich krzywdzący. Aby odbyć tego typu lot należy przejść odpowiednie szkolenie i testy medyczne w Centrum Szkolenia Kosmonautów pod Moskwą, zwanym Gwiezdnym Miasteczkiem. To właśnie tam do swoich misji trenują zawodowi kosmonauci. Jakiekolwiek poważniejsze problemy medyczne dyskwalifikują potencjalnego kandydata mimo, że dysponuje on odpowiednią kwotą pieniężną. Prócz tego uczestnicy lotów często dokonywali podczas nich różnorakich interesujących eksperymentów, co raczej nie odpowiada wizerunkowi typowego turysty. Z całą pewnością nie są to osoby, które jedynie opłaciły kosmiczną wycieczkę. Uczestniczący w nich ludzie mieli pewne związane z nimi wizje, a w ich trakcie realizowali swe marzenia. Marzenia na miarę kosmosu. To dzięki nim podróże te pozbawione były rutyny. Nadal nie każdy może odbyć lot orbitalny. Nie są to bowiem zwykłe, rutynowe loty jak te prez Atlantyk, który rok rocznie przemierzają miliony turystów. W pewnym sensie można porównać je do, równie niebezpiecznych co rzadkich, komercyjnych wypraw na najwyższy szczyt świata Mt. Everest.
Wizje jutra
Turystyka kosmiczna to nie tylko loty orbitalne. W ciągu kilku ostatnich lat powstało kilka prywatnych organizacji, których celem jest zbudowanie statków kosmicznych mogących podczas kilkunastominutowego lotu balistycznego osiągać wysokość około 100 km nad powierzchnią Ziemii. Taki lot fachowo nazywany jest suborbitalnym. Według definicji Międzynarodowej Federacji Lotniczej (franc. FAI – Fédération Aéronautique Internationale) jest on uznawany za lot kosmiczny. Z całą pewnością kilkuminutowe doświadczenie stanu nieważkości, widok krzywizny Ziemi oraz świadomość odbycia lotu kosmicznego dla wielu warte jest wydania 200 000 dolarów. Obecnie najbliżej realizacji tego, już czysto komercyjnego przedsięwzięcia, jest Virgin Galactic. Jest to firma założona przez Richarda Bransona – angielskiego przedsiębiorcę, miliardera, twórcę jednej z najlepiej rozpoznawanych marek Virgin Group. Virgin Galactic jest jednym z najmłodszych na długiej liście przedsięwzięć Bransona. Firma planuje korzystać ze statku SpaceShipTwo zbudowanego przez specjalizującą się w przemyśle lotniczo – kosmicznym Scaled Composites. Docelowo podczas każdego lotu statek ma mieć możliwość zabrania na pokład sześciu pasażerów. Optymizmem napawa fakt, że poprzednia, nieco mniejsza, wersja tego pojazdu odniosła 100 % sukces. W roku 2004 SpaceShipOne odbył kilka udanych załogowych lotów kosmicznych wygrywając tym samym nagrodę Ansari X PRIZE w kwocie 10 mln dolarów. Nagroda była w dużej części sponsorowana przez rodzinę Ansari, w tym wspomnianą już Anousheh Ansari. Główną przesłanką nagrody X PRIZE miało być pobudzenie sektora prywatnego i zainteresowanie go ideą lotów kosmicznych. Zwycięzcą mogła zostać organizacja pozarządowa, która dwukrotnie wystrzeli, conajmniej na wysokość 100 km, statek kosmiczny wielokrotnego użytku mogący zabrać na pokład 3 osoby. Stąd tryumf Scaled Composites i SpaceShipOne. Budując ten pojazd, o czym warto pamiętać, zainwestowano wielokrotnie więcej, by móc rozwinąć odpowiednie techniki i technologie. Zdobyte doświadczenie i postępy poczynione w dziedzinie techniki kosmicznej, także wśród pozostałych zespołów startujących w rywalizacji, są nieocenione. Badania i prace trwają nadal. Coraz częściej pojawiają sie pogłoski o publicznej prezentacji SpaceShipTwo w grudniu tego roku. Po serii testów w roku 2010 komercyjne loty z lotniska na pustyni Mojave w Stanach Zjednoczonych mogłyby się rozpocząć już w 2011 r. Mówi się też o lotach organizowanych z terenów Europy (Wielka Brytania, Szwecja).
Początek XXI wieku pokazuje, że kosmos powoli przestaje być już domeną tylko i wyłącznie najbogatszych państw. Sektor prywatny dysponujący odpowiednimi funduszami jest już w stanie organizować suborbitalne załogowe loty kosmiczne. W ciągu najbliższych kilku lat możemy się spodziewać dalszego rozwoju turystyki kosmicznej. Mimo, że do całkowicie 'sprywatyzowanych’ załogowych lotów orbitalnych jeszcze wciąż daleko, to z całą pewnością, w ciągu następnej dekady takie przedsięwzięcia będą miały miejsce. Do jakiego stopnia takie loty staną się rutynowe ? Czy idea kosmicznych hoteli snuta przez futurystów się ziści ? Zapewne dla wielu, jeszcze w latach 90-tych wyczyn SpaceShipOne zorganizowany tylko i wyłącznie przez organizacje niepubliczne wydawał się niemal niemożliwy do zrealizowania. Dziś dzięki takim organizacją prywatnym jak: Virgin Galactic, Rocketplane Limited, Space Adventures, SpaceX, Blue Origin czy Armadillo Aerospace turystyka kosmiczna zapewne wkrótce stanie się bardziej dostępna i to nie tylko dla tych najbogatszych.
Krzysztof Kajda
Autor jest współredaktorem portalu naukowego 'kosmonauta.net’ w całości poświęconego badaniom kosmosu. Portal stawia sobie za cel propagowanie wiedzy z zakresu astronautyki i eksploracji kosmosu.