Paryż Elisabeth Dudy

 IMG_6515_1Elizabeth Duda – Polka we Francji, Francuska w Polsce. Nie ma miłości, są tylko dowody – to najbardziej znany cytat z obrazu ’Do utraty tchu’ z roku 1960 w reżyserii Jean – Luca Godarda. – Przepiękne czarno – białe obrazy. Ten film to dowód jego miłości do Paryża – opowiadała podczas spotkania w Katowicach Elizabeth Duda.

Francuzi znani są ze snobizmu. Często można spotkać się z opinią, że spóźniają się na spotkania, są zadufani w sobie i bardzo snobistycznie podchodzą do sprawy. Jest to  rzeczywiście pewien kodeks zachowań przyjęty przez każdego Francuza. Jak opowiadała Duda czasem denerwuje ją pewność siebie Paryżan, ale Polacy także są czasem frustrujący. Na przykład nie mówią ‘Dzień Dobry’ wchodząc do windy czy dentysty. Nie mówią też 'Dziekuję’. We Francji jest to niewyobrażalne.

 

 

 

 

IMG_6520_1 Polacy najczęściej odwiedzają śródmieście Paryża. – Warto spróbować improwizować – mówiła Elizabeth Duda. Może to paradoks, że autorka przewodnika zachęca do improwizacji, lecz zdaniem Dudy to najlepszy sposób na poznanie Paryża – miasta, w którym się urodziła i wychowała. Na szczególną uwagę zasługuje jej zdaniem Dzielnica Artystów – ukochana dzielnica Wojciecha Pszoniaka, znanego aktora rodem z Gliwic. W Dzielnicy Łacińskiej obejrzeć można najstarsze paryskie budowle wywodzące się z okresu rzymskiego. Opowiadając o tym zakątku Paryża Duda wspomniała o filmie z okresu Nowej Fali ‘À bout de souffle’ (‘Do utraty tchu’), którego scenariusz napisali Jean – Luc Godard oraz François Truffaut. Ten film to dowód miłości Godarda do Paryża. – Nie ma miłości, są tylko dowody – to najbardziej znany cytat z tego obrazu. Przewodnik ‘Mój Paryż’ kończy się rozdziałem zatytułowanym Paryż nocą. – To trzeba, po prostu, przeżyć – konstatowała Elizabeth Duda.

Znane osobistości

Książka inspirowana jest także wieloma znanymi osobami związanym z kinem, filmem, sztuką. Przewodnik oprowadza nie tylko po Paryżu Elżbiety Dudy, ale także Paryżu Beaty Tyszkiewicz czy Wojciecha Pszoniaka. – Bycie Paryżaninem nie polega na tym żeby urodzić się w tym mieście, ale na tym by się w nim odrodzić – mawiał Sasza Dietrich. – Wywiadu do przewodnika zgodziła się udzielić mi Pierwsza Dama Polskiego Kina Beata Tyszkiewicz. Jego tytuł nie oznacza, że to jest mój Paryż. Oznacza on, że gdy tam pojedziecie to on się stanie Waszym Paryżem. Paryżanie są bardzo dumni i zadufani w sobie z powodu tego, że stolica Francji jest najpiękniejsza na świecie. Chętnie wykorzystują wszystkie stereotypy i cliché pochodzące chyba ze Stanów Zjednoczonych, że Paryż to miasto zakochanych. Każdy kto jest w Paryżu chce zakochać się choć na chwile. Francuzi chętnie wykorzystują tę legendę. ‘Paryż jest dla wszystkich’, tymi słowami powitali ostatnio Nowy Rok prezydent Republiki Francuskiej Nicolas Sarkozi i minister kultury monsieur Mitterand. Warto wspominać także o pierwszych zderzeniach kulturowych i obyczajowych podczas pobytu w Paryżu. W przypadku Beaty Tyszkiewicz. Gdy spotkałyśmy się w kawiarni w Warszawie paliła papierosa. Każdego z kim przeprowadzałam wywiad na koniec prosiłam o dokończenie zdania ‘Paryż to …’. Pani Tyszkiewicz powiedziała mi, że Paryż to piękne miasto. Każdy ma inne skojarzenia. Jacek Cygan porównuje Paryż do muzyki jazzowej, w której wszystko może się zdarzyć. Jest to wielka improwizacja. Tu wszystkich można spotkać. Elizabeth Duda potwierdziła jego słowa wspominając swe niedawne spotkanie w Bibliotece Polskiej ze Sławomirem Mrożkiem. Duda opowiadała także o zabawnych wydarzeniach z roku 1977 związanych z trudnościami Wojciecha Pszoniaka z językiem francuskim. – Szczegóły i smaczki mogą Państwo poznać czytając książkę Wojciecha Pszoniaka zatytułowaną ‘Aktor’, którą serdecznie polecam – mówiła Duda.

Stereotypy kulturowe

W ‘Moim Paryżu’ Duda rozprawia się w nim także z wieloma stereotypami kulturowymi typu ‘Francja elegancja’. Choć sama jest Paryżanką i stara się pielęgnować mit Paryżanki to jak twierdzi Duda : ‘Czasy są teraz prostsze i wszyscy jesteśmy skromniejsi. Im lepszy masz gust, im bardziej zaadoptujesz nieco niechlujny styl … . 20 lat temu nie nosiło się podartych dżinsów. To jest tez kwestia mody, po prostu. Poza tym tak jak w Warszawie jest 5 % Warszawiaków, tak w całym Paryżu mieszka 5 % Paryżan. Zależy też o jakiej dzielnicy się mówi. Północ a południe to jak dzień i noc. Paryż to bardzo szerokie pojęcie. Francja elegancja to kwestia wyobraźni – komentowała autorka.

Paryż, tak jak ‘Pachnidło’ Suskina składa się z różnych smaków i zapachów. Czasem może być to smak słodki, czasem gorzki. – Ja nie bronię tu na siłę Paryża. W mojej książce nie pada ani razu stwierdzenie, że Paryż to genialne miasto albo miasto zakochanych. Zależy jaką porą odwiedza się Paryż. Wiosną panuje tu optymizm. Wszyscy wiedzą, że nadchodzi pora wakacji więc Francuzi nie strajkują, są mili dla siebie, starają się nie narzekać. Warto także liczyć na dawkę adrenaliny jaką daje to coś ukryte pod magicznymi słowami improwizacja i spontaniczność. To jest najlepszy sposób zwiedzania miasta. Zależy też jaki ma się cel zwiedzając Paryż. Niewątpliwie jeżeli jest się we dwoje i to są te dwie połówki to warto odwiedzić środkową cześć Paryża, gdzie jest genialny most. Ja często o nim mówię, ale, po prostu, aż dech zapiera, gdy z Luwru przechodzi się do Akademii Francuskiej idąc przez Most Sztuki i Zawodów. Jest dość stary most z widokiem na wyspy. Zgodnie ze starym zwyczajem na zabezpieczeniu z kratki stalowej zakochani wywieszają kłódki. To są takie smaczki, dzięki którym człowiek czuje, że żyje. Może to brzmieć naiwnie, ale z drugiej strony warto poddać się takiemu nastrojowi. To są wskazówki miasta, które tym żyje. W Paryżu bardzo aktywne jest merostwo. Na te Walentynki miasto ogłosiło konkurs. Można było wysyłać SMS-y ze 160 znakami. Przyjęto 170 takich wiadomości i na billbordach w całym Paryżu pojawiały się wiadomości typu ‘Kocham Cię’ czy ‘Wróć. Nie mogę bez Ciebie żyć’. Mimo, że miasto jest skomercjolizowane może jeszcze zaskoczyć. Ten przewodnik pogodził mnie z miastem, z którym byłam skłócona. Miałam już dosyć Paryża, ale gdy odkrywa się go na nowo poprzez poznanie jego tajemnic i anegdot na jego temat to wraca miłość do Paryża. Zapraszam także i Państwa do lektury mojej opowiastki turystyczno – filmowej zatytułowanej ‘Mój Paryż’ – opowiadała Elizabeth Duda. – Paryż nie jest łatwym miejscem do życia. Ludzie często się tu kłócą. Paradoksalnie Polacy i Francuzi mają ze sobą wiele wspólnego co do mentalności. Są to takie małe niuanse. Polacy narzekają, ale w najgorszym przypadku porozmawiają o tych problemach i znajdą rozwiązanie. Mimo, że rozmowa zaczyna się od narzekania skończy się na stwierdzeniu, że gorzej nie może być, może być tylko lepiej. Francuzi zaczną od tego jak jest fajnie, ale wkrótce skończę się na tym, że będzie gorzej. Ostatnie sondaże, które ukazały się w ‘Libération’ i ‘Le Monde’ pokazały, że zaledwie 17 % Francuzów jest optymistami co do przyszłości swego kraju. Najmniej w całej Europie. Ja lubię Polaków za to, że maja nadzieję. Polacy znają wartość chleba w lodówce. Francuzi żyją wygodnie od lat. To jest zupełnie inna mentalność. Optymizm i pesymizm obu tych narodów nie jest porównywalny – tłumaczyła dalej Duda.

Kuchnia francuska

Paryż jest doskonałym miejscem do poznania kuchni z całego świata. Jest to jednak nadal także królestwo kuchni regionalnej. Na przykład w Dzielnicy Łacińskiej łatwo znaleźć restauracje z pikantną kuchnią baskijską. Królestwo kuchni bretońskiej, w tym naleśniki (na mące gryczanej z szynką, topionym serem żółtym, fetą albo kurczakiem, naleśniki na mące pszennej sa naleśnikami deserowymi), to Bastylia,  część Dzielnicy Łacińskiej oraz Montmartre. Nie ma typowej kuchni paryskiej. Życie jest szybkie, w biegu, 300 km/h. Stąd najpowszechniejsze paryskie danie z lat. 60 to sandwicz lub zapiekane chlebki z serem (‘Ugryż pana’) i z jajkiem na wierzchu (‘Ugryż panią’). Są też restauracje, w których można odkryć świat francuskich serów, a do kazdego z nich sommelier dobiera wino. Nawet sam Charles de Gaulle mawiał, iż niesłychanie trudno rządzić państwem, w którym jest tyle serów co dni w roku.  Ludwik XVI uciekając z Marią Antoniną z Wersalu wstąpił do tawerny by zjeść kawałek regionalnego Brie. Niestety zapłacił monetą ze swym wizerunkiem. Właściciel tawerny zawiadomił armię kto jest jego gościem. Żołnierze dogonili go i pojmali. Miłość do sera sprawiła, że starcił głowę i to w sensie dosłownym.

Snobizm

Francuzi znani są ze snobizmu. Często można spotkać się z opinią, że spóźniają się na spotkania, są zadufani w sobie i bardzo snobistycznie podchodzą do sprawy. Jest to  rzeczywiście pewien kodeks zachowań przyjęty przez każdego Francuza. Jak opowiadała Duda czasem denerwuje ją pewność siebie Paryżan, ale Polacy także są czasem frustrujący. Na przykład nie mówią ‘Dzień Dobry’ wchodząc do windy czy dentysty. Nie mówią też 'Dziękuję’. We Francji jest to niewyobrażalne.

Elizabeth Duda jest ambasadorem francuskości w Polsce i krzewicielką kultury polskiej we Francji. Podróżuje często między dwiema stolicami. – Gdybym była mężczyzną Francja byłaby moją żoną, a Polska kochanką. Potrzebuję tych podróży. Wiedza Francuzów o Polsce jest bardziej powierzchowna – mówiła na zakończenie spotkania Duda, córka Polki i Francuza. W roku 2004 otrzymała nagrodę francuskiego Senatu za francuską obecność w Polsce.

 Maya Kowalczyk

 

 

 

 

Dodaj komentarz