Asertywność uwalnia

 coach2-Przyjmijmy pełną odpowiedzialność za swoje życie i weźmy stery w swoje ręce. Przyglądajmy się sobie w relacjach z innymi i wyciągajmy konstruktywne wnioski. Uczmy się od silniejszych i wzrastajmy w ich sile, a swoją empatię rozwijajmy przy słabszych. W ten sposób zbudujemy solidny grunt dla dojrzałego partnerstwa wszędzie tam, gdzie tego tylko zapragniemy-pisze Katarzyna Helena Kowalska, renomowany coach związany z Centrum Efektywności PEŁNIA i autorka wielu poradników z zakresu coachingu.

W zeszłym roku na rynku ukazał się poradnik zatytułowany Skuteczny coaching. Jak zostać najlepszym trenerem osobistym i zmieniać życie innych na lepsze” (DO WYGRANIA W KONKURSIE PROJEKTU ZOSTAŃ FIGURĄ) jej autorstwa. W sierpniu tego roku na półkach księgarń znaleźć będzie można kolejny poradnik autorstwa Katarzyny H. Kowalskiej. Tym razem będzie to „Skuteczny coaching dla zaawansowanych”.

„Asertywność to większa autentyczność, poprzez danie sobie prawa do wahania się, pytania i szukania informacji, wypowiadania swoich, nawet kontrowersyjnych, opinii, wyrażania trudnych uczuć (takich jak np. smutek, czy lęk) i w końcu otwartego mówienia nie. Nauka asertywności nie jest łatwym i natychmiastowym procesem, bowiem uciekanie z trudnych sytuacji w bierność lub w agresję jest często odruchowe. Często boimy się podejmować eksperymenty i próbować zmieniać nasz repertuar zachowań.

Jednak ten wysiłek może przynieść owocne skutki. Jeśli jestem asertywny, to jestem zadowolony z siebie i z innych. Zachowanie asertywne nie jest uległe, ponieważ szanuję siebie, nie jest agresywne, bo szanuję innych i nie jest manipulacyjne, bo jest oparte na szczerości i otwartości. Ponadto, wzmacnia poczucie własnej wartości i pozwala na budowanie trwałych relacji z innymi osobami”, Michał Rolirad.

JA JESTEM WAŻNY, TY JESTEŚ WAŻNY.

Hm, łatwo napisać, powiedzieć, ale w praktyce bywa z tym dużo gorzej… Prawdziwa asertywność w działaniu i zachowaniu to wielka sztuka, ponieważ w kontakcie z drugim człowiekiem komunikujemy nie tylko słowem, ale całym sobą. Co to znaczy?

To znaczy, że nie tylko słowa mają tu znaczenie. A nawet, ośmielę się stwierdzić, iż w komunikacji interpersonalnej mają znaczenie najmniejsze. Za to liczy się nasza postawa, ton głosu, gesty, myśli i uczucia, jakie w głębi siebie żywimy wobec osoby, z którą się komunikujemy. To wszystko dosłownie „słychać i czuć” w powietrzu pomiędzy dwoma osobami, które ze sobą rozmawiają, i to nawet na odległość. Zwykle dzieje się tak, że trafia silniejszy na słabszego i wtedy ten pierwszy mówi lub pisze, co tylko mu ślina na język przyniesie, a ten drugi potulnie go słucha, nie zaprzeczając, ani nie stawiając granic nawet wtedy, gdy czuje się już kompletnie stłamszony. Gdy nie wyrażamy swoich myśli i uczuć w sposób otwarty i bezpośredni one zatykają nas dosłownie jak korek butelkę. W związku z czym energia przestaje w nas swobodnie płynąć i w niedługim czasie opadamy z sił całkowicie. A osoba silniejsza przeciwnie, wyrażając siebie swobodnie rośnie w siłę jeszcze bardziej.

I uwaga, gdy trafia silniejszy na słabszego i tak się składa, że to my czujemy się w tym momencie tym drugim, kluczowe znaczenie ma nasza postawa. Bo, tak jak w każdej sytuacji zawsze mamy wybór i albo wybierzemy rozwój na studiach życia albo cofniemy się do przedszkola. Wybierając studia przyjmujemy całkowitą odpowiedzialność za swój dalszy los i wcielamy się w rolę zwycięzcy, inaczej mówiąc rozgrywającego swoje życie. Gdy nie mamy na to ochoty, niestety również wybieramy, ale rolę ofiary, która zrzędzi, marudzi, obwinia i oskarża innych o wszystko to, co najgorsze. Ta pierwsza osoba zwykle świetnie sobie radzi, idzie przez życie „jak burza”, realizując przy tym swoje cele i marzenia z sukcesem. Może jeszcze nie jest asertywna, bo nikt jej nie nauczył empatii i zasad porozumiewania się z innymi ludźmi bez przemocy, ale nic nam do tego. Jednak, spotkanie z takim człowiekiem może nas bardzo wiele nauczyć, bo może nam uzmysłowić nasze własne, czułe punkty i wskazać drogę do dalszego rozwoju.

Asertywność nie jest łatwa i wygodna, ale tylko na początku. Kiedy się przełamiemy i odważymy na pierwszy, nawet mały krok to owszem, serce zabije mocniej, może nawet poczujemy ścisk w okolicy żołądka czy brzucha, ale to całkiem normalne. Zwykle bowiem w tych właśnie miejscach skrywamy wszystkie nasze stare lęki i ograniczenia. To ważne, aby swoje pierwsze, asertywne ćwiczenia wykonywać w bezpiecznych dla siebie i otoczenia warunkach. Dlaczego? Bo to może być trudne zarówno dla nas, jak i dla ludzi, którzy są nam bliscy i którzy przyzwyczaili się do nas zawsze miłych, zgodnych lub potulnych… I nie chodzi tu o to, żeby nagle przejść na drugą stronę i stać się tym silniejszym, który nie zważa na wrażliwość innych osób. Przeciwnie, rozwijając asertywność uwrażliwiamy się na siebie i innych, jednocześnie odwrażliwiając się na wiele trudnych dla nas dotąd emocji, sytuacji i zachowań.

A być może z czasem zauważymy, że głośne i dosadne komunikaty naszego szefa jakoś mniej nas dotykają, a my potrafimy mu rzeczowo odpowiedzieć bez dąsania się i obrażania. A po powrocie do domu nie złapiemy się od razu za mycie brudnych naczyń tylko odpoczniemy bez poczucia winy, nie robiąc wcześniej karczemnej awantury domownikom, ani nie kuląc się w sobie i zamykając przed światem w płaczu i lamencie nad swoim podłym losem.

Przyjmijmy pełną odpowiedzialność za swoje życie i weźmy stery w swoje ręce. Przyglądajmy się sobie w relacjach z innymi i wyciągajmy konstruktywne wnioski. Uczmy się od silniejszych i wzrastajmy w ich sile, a swoją empatię rozwijajmy przy słabszych. W ten sposób zbudujemy solidny grunt dla dojrzałego partnerstwa wszędzie tam, gdzie tego tylko zapragniemy.

Katarzyna Helena Kowalska

coach1Zapraszamy także do lektury poradnika zatytułowanego Skuteczny coaching. Jak zostać najlepszym trenerem osobistym i zmieniać życie innych na lepsze” (DO WYGRANIA W KONKURSIE PROJEKTU ZOSTAŃ FIGURĄ) autorstwa Katarzyny H. Kowalskiej.

Dodaj komentarz