Alfabet na 4 ręce

 zygmunt_kaluzynski_fpJak mówił po projekcji filmu Pół życia w ciemnościach’ Tomasz Raczek to co budzi potrzebę wyczyszczenia i uporządkowania w filmie bywa poezją – kurz przeistacza się w złoty pył, brudne okna w cudowną blendę, a bałagan w najwspanialszą scenografię o alternatywnej aranżacji przestrzeni.

 – Ciągle mam charakter tego widza filmowego z czasów kiedy byłem dzieckiem i kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z magią kina. Oglądało się wtedy filmy z uwagą, koncentracją. Wtedy się bardzo przerysowywało gesty. Były znacznie silniejsze niż dzisiaj i dopiero, gdy się pojawiał napis to rozumiałem co się stało i kamień spadał mi z serca. Najpierw ‘Gloria’, potem jeszcze raz i już litery były na cały ekran i jeszcze w dodatku miedzy każda była kreska ‘G-L-O-R-I-A !’ – mówił Zygmunt Kałużyński na filmie ‘Pół życia w ciemnościach’ poświęconemu jego osobie, a zrealizowanemu na prędce, bez scenariusza na kilka miesięcy przed jego śmiercią. Opowiada on w nim także o swym felietonie zatytułowanym ‘Pół wieku niechlujstwa’, w którym przyznał sam, że żył w higienicznym nieporządku, nie sprzątając mieszkania. Nie zmieniając prześcieradła, które nabył w czasach Gomułki. – Dorobiłem do tego wyjaśnienie : ‘Każdy z nas pokryty jest niezliczoną ilością bakterii, które przyswajają się. Zaczynają jakby żyć razem z nami. Ktoś kto się myje usuwa je i dopuszcza najazd nowych bakterii. Często wycierając się w ręcznik nie dość starannie uprany można wpakować sobie wirusy jakich się dotąd nie miało, a które już były naszymi przyjaciółmi. Zupełnie bezwiednie ten mój felietonik był manifestem wolności. Być może wcale nie trzeba myć się codziennie, a człowiek może być szczęśliwy. Wcale nie trzeba zmieniać skarpetki z chwila kiedy należy je zmienić, ale nosić aż spadną z człowieka i można się czuć swobodnie – opowiadał Kałużyński.

W trakcie spotkania poświęconego promocji ’Alfabetu na 4 ręce’ autorstwa Tomasza Raczka i Zygmunta Kałużyńskiego Raczek wspominał też spotkanie z Kałużyńskim, gdy zaczynał pracować w ‘Polityce’. -‘Pamiętaj jeżeli chcesz pisać to co myślisz to musisz tak zrobić żeby nie traktowano Cię poważnie. Wtedy będziesz mógł przez całe życie pisać co się myśli i mieć wolność. Nasza robota dziennikarska z chwilą kiedy traktujemy ją jako misję, kaznodziejstwo jest to okazja żeby szybko popaść w blagę, hipokryzję, to co jest zaprzeczeniem dziennikarstwa, czyli szukanie prawdy – tłumaczył mu wówczas Kałużyński. Zdaniem Kałużyńskiego to wariackie papiery mogą zapewnić wolność dziennikarzowi.

Osobom zainteresowanym ciągiem dalszym tej fascynującej opowieści polecam lekturę książki ‘Alfabet na 4 ręce’ autorstwa Zygmunta Kałużyńskiego i Tomasza Raczka, do której dołączono DVD z filmem ‘Pól życia w ciemnościach’ i zapraszam na festiwal Philips Cinema Mundi im. Zygmunta Kałużyńskiego.

 Maya Kowalczyk

Dodaj komentarz