Zapytałam Witolda Gawlikowskiego, znanego polskiego podróżnika, właściciela jedynej w Europie balijskiej restauracji „Galeria Bali & Buddha Club”, która mieści się przy ulicy Jasnej w Warszawie o kulturę Indonezji. Odparł, iż jest to tak ogromny i zróżnicowany pod wieloma względami kraj, iż musi rozpocząć od wstępu na ten temat. -. W Indonezji nie ma wspólnego mianownika. Do tego Indonezja, na przykład w przeciwieństwie do Chin, jest krajem wyspiarskim. Dziś w czasach telefonów, internetu wszystko się przenika, ale jeszcze 30 lat temu było zupełnie inaczej – tłumaczył.
Jego wywód był tak interesujący, że postanowiłam go przytoczyć w całości. Zapraszam do lektury I części.
– Przez 9 lat mieszkałem w Azji na stałe i często jeździłem w te rejony także z powodów biznesowych. W Azji spędziłem długie lata w związku z czym moja znajomość kultury azjatyckiej nie jest akademicka, teoretyczna, lecz praktyczna. Kiedyś mieszkałem i miałem firmę w Singapurze. Latałem po całej Azji. Singapur to tylko takie centrum bankowo-administracyjne. Realna produkcja ma miejsce w Tajlandii, Indonezji, na Tajwanie, ostatnio także w Wietnamie, Kambodży, Korei i na trenie krajów znanych jako „Tygrysy azjatyckie”. Całe miesiące spędziłem także w Indonezji na wyspie Bali i nie ukrywam, że jest to mój ulubiony zakątek świata, a znam cały świat. Byłem w ponad 100 krajach na świecie w związku z czym różnice międzykulturowe ćwiczyłem wielokrotnie na własnej skórze i znam je z osobistych doświadczeń. Jeżeli zaś chodzi o samą Indonezję to wiedza o tym kraju jest w Polsce jest bardzo nikła nawet w warstwie wykształconej. Indonezję zamieszkuje 250 000 ludzi i jest ona 4. co do wielkości krajem świata. Oprócz tego to największy na świecie archipelag składający się z około 16 000 wysp. Zaledwie 6 000 z nich jest zamieszkałych. Indonezja to także ponad 200 grup etnicznych i ponad 200 języków lokalnych. Jest to ogromny kraj. Gdyby wyciąć Indonezję z mapy świata i przyłożyć na mapę w tej samej skali na mapę Europy to przykładając zachodni kraniec Indonezji do zachodniego krańca Europy w okolicach Wysp Kanaryjskich to wschód Indonezji będzie leżał za Uralem. Kraj ten ma ponad 6 000 km w układzie równoleżnikowym, zaś w układzie południkowym 1 000 – 1 200 km.
W Europie mamy europocentryczny punkt widzenia. Nie zdajemy sobie sprawy z ogromu Azji. Azja jest kilkakrotnie większa od Europy.
Stolicą Indonezji jest Dżakarta, która oficjalnie ma 13 mln, a nieoficjalnie ponad 20 mln mieszkańców. Drugie co do wielkości miasto to Surabaja – 5 mln mieszkańców. Porównywalnej wielkości jest zaledwie kilka miast w Europie: Londyn, Paryż, Berno, Moskwa. Największe miasto na Sumatrze ma 4 mln ludzi, Bandung – największy ośrodek przemysłowy Indonezji liczy 2, 5 mln ludzi. Chiny mają 1, 3 mld ludności, Indie – 1 mld, trzecim co do wielkości państwem świata są Stany Zjednoczone – , a Indonezja jest na 4. miejscu. Jedna wyspa – Sumatra – jest trzy razy większa od Polski, Borneo i 85 % wyspy Papua Nowa Gwinea – są dwa razy większe od Polski. Stąd bardzo trudno jest opowiedzieć o kulturze indonezyjskiej, kuchni czy różnicach kulturowych. Jest to politycznie jedno państwo, lecz kulturowo jest to kraj bardzo zróżnicowany. Centrum życia gospodarczego i społecznego stanowi wyspa Jawa, która ma 110 mln mieszkańców, 200 000 km2 i największe na świcie zagęszczenie ludności. Większe nawet niż w Japonii.
Sumatra, druga co do wielkości wyspa świata po Grenlandii, Borneo, Wyspy Sundajskie, wyspy Melawezji, Moluckie – każda z nich zamieszkała jest przez kilka społeczności albo przez jedną. Przykładami tych ostatnich jest całkowicie hinduistyczna Bali, sąsiednia muzułmańska Sosoko. Na Bali panują zupełnie inne obyczaje, kuchnia, tradycja niż na Lomboku położonym zaledwie 15 km dalej na wschód. W Indonezji nie ma wspólnego mianownika. Do tego Indonezja, na przykład w przeciwieństwie do Chin, jest krajem wyspiarskim. Dziś w czasach telefonów, internetu wszystko się przenika, ale jeszcze 30 lat temu było zupełnie inaczej – opowiada Witold Gawlikowski, podróżnik i właściciel „Bali Cafe & Dim Sum House” w Złotych Tarasach oraz „Galeria Bali & Buddha Club” przy Jasnej w Warszawie.
Wkrótce „Bali (część II)”. Zapraszam!