Jednym z jej prelegentów i gości specjalnych IV edycja konferencji ‘IT – Medica’ był poseł na Sejm RP, były dyrektor Śląskiej Kasy Chorych Andrzej Sośnierz. Za wdrożenie rejestru usług medycznych kierowana przez niego Śląska Kasa Chorych została nagrodzona tytułem ‘Lidera informatyki 2002’.
W trakcie wykładu inauguracyjnego dr Andrzej Sośnierz nawiązał do koncepcji partnerstwa publiczno – prywatnego, którą to postrzega jako kierunek rozwoju rynku usług medycznych w Polsce. Opowiadając o obecnej sytuacji Narodowego Funduszu Zdrowia mówił, iż ‘świadomość zmian dojrzewa i dojrzeje. Coraz przychylniej są przyjmowane takie głosy jak mój – po różnych stronach sceny politycznej’. Jak wspomniał polski system ochrony zdrowia wymaga uzdrowienia.
Business Relations : Na świecie mówi się m.in. medycynie płci czy ras w kontekście medycyny przyszłości, bo problemy źródeł finansowania dawno już systemowo rozwiązano. W Polsce problem ten jest nadal kwestią dyskusji. Czy Pana zdaniem dominującym kierunkiem rozwoju polskiej służby zdrowia będzie jej dalsza prywatyzacja ?
Poseł Andrzej Sośnierz : Pani zadaje bardzo zasadnicze pytania, w którą stronę pójdzie medycyna. Trudno odpowiedzieć. Moim zdaniem nie pójdzie tylko w kierunku tak zwanej ‘misyjności’ dlatego, że na misję też trzeba mieć pieniądze. Trochę żartując misje też finansowane są ze składek publicznych. Za darmo ich się nie robi. To tylko tak żartem. Natomiast wzrastające koszty służby zdrowia, bo coraz to nowe technologie, bardzo nowoczesne metody, wszystko to jednak rodzi pytania skąd na to wszystko wziąć pieniądze. Musi być jednak duża uwaga polityków poświęcona temu jak zbilansować potrzeby z możliwościami, bo możliwości systemu opieki zdrowotnej są nieograniczone. Można bardzo dużo robić, leczyć nawet bardzo beznadziejne przypadki wielkim kosztem, ale gdzieś ta granica musi być.
Business Relations : A czy nie stanie się tak jest na Zachodzie to znaczy lecznictwo podstawowe o ograniczonej jakości i skuteczności, bo wiadomo, że wyższa jakość determinuje niejako wyższą skuteczność leczenia, będzie niejako tym wstępem ? Jeżeli zaś oczekuje się czegoś więcej trzeba będzie udać się do prywatnych ośrodków zdrowia oferujących wyższe standardy ?
Poseł Andrzej Sośnierz Business Relations : Trudno będzie inaczej sprawy postawić. Państwo powinno zabezpieczyć … . Jeżeli państwo ma już po coś istnieć to m.in. po to, aby zapewnić bezpieczeństwo obywateli, czyli jeżeli zachorujesz to ktoś ci pomoże. Natomiast nie powinno obiecywać, że będzie leczyć każda metoda jakkolwiek będzie to drogie. Powinno obiecywać, że w ramach systemu obowiązującego w państwie leczenie odbywać się będzie w ramach możliwości finansowych – nie będzie się bez opieki, może nie będzie się miało najdroższego możliwego sprzętu, ale będzie się miało trochę tańszy, też skuteczny, też będziesz żyć, będziesz trochę zdrowszy, ale nie za wszelką cenę, bo na ‘tę wszelką cenę’ nas nie stać.
Business Relations : Następuje pewne urynkowienie produktu medycznego. Czy w związku z tym istnieje konieczność powstania instytucji, które będą badały celowość i konieczność zastosowania pewnych środków podjętych przez lekarzy w procesie leczenia ? Może się bowiem tak stać, że będą oni dążyli do podniesienia zyskowności danego procesu terapeutycznego.
Poseł Andrzej Sośnierz : Tutaj właśnie kłania się rejestr usług medycznych. Tak był on pomyślany, że miał zmierzyć także efekty. Tu pani słusznie powiedziała, że leczy się, uzyskuje się jakieś wyniki. Tylko nie wiemy czy w wyniku wydania większej ilości pieniędzy na droższą metodę uzyskaliśmy lepsze wyniki. Jeżeli się okaże, że dwie metody jedna droższa, druga tańsza dają taki sam efekt to po co tę droższą stosować. Stosujmy te tańszą. Jeżeli zaś okaże się, że jest odwrotnie to trzeba zastanowić się nad tym wszystkim. Może stosować tę droższą. No, bo cóż z tego, że wydajemy ‘tanie’ pieniądze skoro nie ma efektów. Tak czy inaczej taka kalkulacja będzie potrzebna żeby mierzyć efekty. Trzeba mądrzej wydawać te same pieniądze, bo nie mamy dostępu do ich nieograniczonej ilości.
Maya Kowalczyk : Dziękuję za rozmowę.