Wszyscy chyba znają kultowy humorystyczny poradnik autorstwa Johna Graya na temat różnic damsko-męskich zatytułowany „Mężczyźni są z Marsa, kobiety są z Wenus”. Brak wzmianki o różnicach w budowie tkanki łącznej u obu płci autor nadrobił poczuciem humoru. „W procesie uczenia się jest miejsce nie tylko na słuchanie i przyswajanie, lecz także na zapominanie i ponowne odnajdywanie w pamięci”, pisze w nim Gray. Ta metoda może okazać się skuteczna także w walce z adypocytami, które w żadnej mierze nie są jakimiś głupiutkimi grudkami tłuszczu. Według najnowszych badań naukowych one to właśnie sterują mózgiem. „Venus” to także nazwa gliwickiego salonu, w którym wprawiałam w ruch swe ciało by je wyszczuplić i wymodelować.
Ale, zacznijmy od początku …. Dziś wprawiałam swe ciało w ruch na platformie wibracyjnej w gliwickim salonie „Venus” (Zwycięstwa 42). Choć położony jest w centrum miasta wchodzi się doń przez ogród różany. Przed pierwszym zabiegiem właścicielka salonu pokazała mi urządzenie i opisała zasadę działania. „Dream Healther MM-7500”, ma możliwość natężania siły wibracji i dopasowania jej do wybranej pozycji. Na wibracyjnym spalaczu tłuszczu można wykonywać zabiegi w jednej z 5 pozycji:
–stojąca przednia- najefektywniej spalana jest tkanka tłuszczowa z brzucha, bioder, pośladków i ud; wzmocnione i ujędrnione zostają wszystkie mięśnie przedniei tylne ud, pośladków oraz mięśnie proste brzucha,
–stojąca boczna– najefektywniej spalana jest tkanka tłuszczowa z bocznych partii brzucha, bioder, pośladków i ud; wzmocnione i ujędrnione zostają wszystkie mięśnie przednie i tylne ud, pośladków oraz mięśnie skośne brzucha,
–przykucnięta lekka– najefektywniej zostaje spalana tkanka tłuszczowa z ramion, przedramienia, szyi oraz górnej części grzbietu; wzmocnione i ujędrnione zostają mięśnie piersiowe, górne grzbietowe oraz mięśnie przednie i tylne ramion i przedramienia,
–przykucnięta natarcie-najefektywniej zostaje spalana tkanka tłuszczowa z ramion i przedramienia, szyi oraz całego grzbietu; wzmocnione i ujędrnione zostają mięśnie grzbietowe oraz przednie i tylne mięśnie ramion i przedramienia,
–stojąca przykucnięta– najefektywniej spalana jest tkanka tłuszczowa z ud i łydek; wzmocnione i ujędrnione zostają wszystkie mięśnie ud (proste, obszerne przyśrodkowe, dwugłowe) oraz mięśnie łydek (strzałkowe, piszczelowe i trójgłowe).
Wszystkie one pokazane są na pulpicie w postaci ikon na przyciskach. Wystarczy stanąć na platformie, wybrać pozycję i, jak mawiają nastolatkowie, „odpalić” urządzenie. Należy równomiernie rozłożyć ciężar ciała na obu nakładkach na platformie. Nie wolno biegać. Wibracje same mają wprawiać ciało w ruch. Urządzenie generuje wibracje w zakresie 30-60 Hz. Ten właśnie zakres częstotliwości wibracji wpływa na ludzkie mięśnie kurcząc i rozkurczając je mimo woli. Osoby starsze i dzieci oraz ci, którzy zaczynają wibrotreningi winny wybrać niskie natężenie wibracji do 36 Hz. Manualnie można obniżyć ich zakres do 30 Hz. W trybie „moderate” urządzenie automatycznie generuje wibracje w zakresie od 40 Hz, a w trybie „High” od 44 Hz. Przy obu ostatnich trybach możemy już mówić nie tylko o modelowaniu mięsni, ale i o prawdziwym spalaniu tkanki tłuszczowej. Pierwszego dnia zdecydowałam się na tryb „Low” (36 Hz). Pierwsze 5 min trenowałam w pozycji stojącej przedniej. Liczniki pokazały, że urządzenie wykonało 4 517 wibracji, a trening był tak intensywny jakbym przebiegła 3, 13 km. Kolejne 5 minut trenowałam w pozycji stojącej przykucniętej. Ta ostatnia bardzo przypominała mi pozycję wyjściową w tańcu orientalnym. W trakcie tych ćwiczeń moje mięśnie kurczyły się i rozkurczały mimo mojej woli. Podczas pierwszych lekcji tańca orientalnego miałam problemy z izolowaniem górnej i dolnej części ciała. Drgania rotacyjne jakie wykonuje to urządzenie wprawiają w ruch jedynie dolną partie mojego ciała. Byłam oczarowana! Wibracje pobudzają krążenie, mięśnie, włókna nerwowe oraz … adypocyty. Według producenta, te ostatnie nacierając na siebie ulegają spaleniu. Mój trening wibracyjny trwał zaledwie 10 min (to maksymalny czas zalecany przez producenta), lecz był on intensywny i efektywny. Badania naukowe wykazały, że taka sesja daje rezultaty porównywalne do godzinnego treningu na siłowni. Teraz przyszła pora na roller. Urządzenie znaczniej mniej skomplikowane w konstrukcji, lecz podobno skuteczne. Jego działanie opiera się na tradycyjnej chińskiej metodzie masażu rolkowego. W zależności od przyjmowanej pozycji masuje się poszczególne części ciała. Zdecydowałam się ma rollmasaż brzucha i stóp. Drewniane rolki z wypustkami nie uderzają zbyt silnie, ale gdy decydujemy się na rollmasaż brzucha zalecane jest nie spożywanie większych posiłków na 40-60 minut przed zabiegiem. Po 5 minutach rollmasażu na moim brzuchu widać było lekkie zaczerwienienie więc krążenie zostało pobudzone. Wewnątrz rollek widać bateriobójcze promieniowanie podczerwone.Oba urządzenia nie wymagają wysiłku fizycznego. Wykonuje się na nich jedynie ćwiczenia statyczne. Można więc nie przebierać się nawet w strój sportowy, lecz wstąpić do salonu zaraz po pracy. Wystarczy 20 minut. Człowiek nie wychodzi spocony, lecz delikatnie pobudzony jak po dobrej jakościowo i dobrze zaparzonej herbacie.
By zredukować cellulit, a skóra odzyskała sprężystość i jędrność Salon „Venus” zaleca sesje co najmniej po pięć 10-minutowych treningów. Wtedy widać już pierwsze efekty. To dobra propozycja dla kobiet, które nie mają kondycji i czasu na ćwiczenia na siłowni. Tu chudnie się bez odczuwania specjalnego wysiłku. Taki trening sprawia, że zamiast o modelowaniu sylwetki myśli się o jej naturalnych kształtach. Wszak Rzymianie uważali Wenus za boginię piękna, miłości, płodności i prosperity.
Salon oferuje także masaże. Zdecydowałam się na wyszczuplający z użyciem Masła do ciała Yerba Mate Probiotics – Professional Bio, ale o tym w przyszłym tygodniu.
Salon „Venus”
Ul. Zwycięstwa 42, Gliwice
(przy Hotel Diament Economy Gliwice)
Rezerwacja telefoniczna: +48 534 239 176