Zapytana czym są dla niej rytuały każdego dnia Krystyna Stankala z katowickiej „Ohany” mówi: „To czystość bycia z samym sobą. Gdy przygotowujemy nasze ciała by były atrakcyjniejsze… jakie wówczas mamy myśli? Jedna z zasad huny mówi: „Energia podąża za uwagą”. Tak więc przygotowanie ciała jest rytuałem prowadzącym do lepszego samopoczucia. Moja nauczycielka z Hawajów, Anne Michele Lemieux, jest spadkobierczynią metody rozpowszechnionej przez Kumu Aunty Margaret Machado & Kumu Aunty Angeline Machado. Za swymi czcigodnymi nauczycielkami Anne powtarza zasadę: „Dłonie, które masują święte ciało wypełnione są czystą miłością”. To nie jest czysta fizyczna praca z ciałem, ale i duchowy rytuał. Dlatego przygotowuję się do każdego spotkania. Używam ziół oczyszczających oraz olejków esencjonalnych z mirry i kadzidła, które na przestrzeni dziejów nierozłącznie łączyły pierwiastek męski i żeński w doskonałej harmonii.”
Maya M. Kowalczyk: Czy dzwonek wiszący u wejścia do pokoju masaży ma znacznie rytualne?
Krystyna Stankala: Tak. To dzwonek „Ganeśa”. Jest niezwykle popularnym bóstwem w Indiach i czczonym w hinduizmie od V wieku. Ganeśa usuwa wszelkie przeszkody i zapewnia powodzenie w najróżniejszych przedsięwzięciach. Jest także uznawany za boga obfitości i dobrobytu. Uosabia witalność i żywotność Jego postać ma ludzki dół i głowę słonia o złotej lub czerwonej skórze. Przedstawiany jest zwykle jako czteroręki mężczyzna. W jednej z rąk trzyma naczynie ze słodyczami, jest dewą radosnym, kochającym i sympatycznym. Jest prawa ręka symbolizuje prawo, którego nie można przekroczyć. To dzwonek szczęścia, dobrostanu i dobrobytu-dzwonek radości. Często proszę wchodzących by zadzwonili tym dzwonkiem.
Czy to dźwięki dzwonka mają szczególne znaczenie?
Jest to przywitanie wszystkich dobrych rzeczy, które nas spotykają. Inne odczucia daje patrzenie nań, a inne słuchanie informacji przekazywanej przez jego dźwięk. Wchodząc do świątyni taki dzwonek z bóstwami przypomina, że trzeba żyć z prawem, żyć ze słodyczą życia.
A te chińskie znaki na ścianie jakie mają znaczenie?
Ten pierwszy oznacza przedłużenie życia, radość, stabilność. Rozświetla to miejsce podobnie jak płonąca tu świeca. Te w ramce na dole pisze Aloha i moje imię-Krystyna. Natomiast tu obok wisi tybetańskie rękodzieło ze zwojem mantr. Dzięki jednemu okręceniu w wszechświat wylatuje ponad 100 modlitw. Takie zwoje z mantrami wiszą u wejścia tybetańskich świątyni. Tam, gdzie jest myśl tam skupia się nasza energia.
Czy to miejsce dedykowane jest wyznawcom wszystkich religii?
Szanuję każdą religię. Moim zdaniem wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Podobnie filozofia Hawajczyków zwana huną. Oni stosują jej zasady bez presji-tak normalnie, na co dzień. Ich zdaniem miłość jest po to by przynosiła szczęście. Druga zasada brzmi „nie ma ograniczeń”. Osoby ograniczające siebie i innych są nieszczęśliwe, bo nie mogą zakosztować wszystkich dóbr na ziemi.
Widzę u Pani żydowską menorę?
Tak. Mam też grzechotki one były opisywane już w Starym Testamencie. Choć inaczej wyglądały miały takie samo zadanie wyciszenia i „wykurzenia” tego złego. Do tego używa się dodatkowo śpiewu. Ludzie ograniczają się nie używając tych wszystkich rzeczy, a przecież one pochodzą z naszego świata. Każda religia ma w sobie coś dobrego. Menora ma 7 świeczników. To właśnie nasze siedem głównych czakr. Po środku jest serce. Środek jest najważniejszy. Otwarte serce otwiera czakry w górę i w dół. Nie można uruchomić głowy czy trzeciego oka, gdy serce będzie zablokowane. Najważniejsza jest miłość. To ona uzdrawia.
Z czego są te piękne korale?
Z orzechów drzewa kukui. Te są naturalne, a te lakowane. A tu mam bęben szamański. Używam go do ceremonii oczyszczenia. Ten kij to kij deszczowy, który nazwałam deszczem afrykańskim. Tak mi się kojarzy dźwięk, który wydaje, gdy się nim porusza.
W rogu stoją inne kije?
Tak. Każdy deszcz afrykański jest inny.
Co znajduje się w środku?
Drobne kamyczki wodospadowe.
W jakim celu ich Pani używa?
Do oczyszczenia. W zasadzie on ma wzywać deszcz, ale przecież deszcz jest wodą, która oczyszcza. Tutaj mam natomiast Ocean Drum przypominający ocean. Na skórze bawołu taki dźwięk wydają drobne kuleczki. Do rytuałów używam także świńskich pazurów. Korzystam też z dobrodziejstw dzwonków tybetańskich. I na początek-dla oczyszczenia, i na koniec-na wygładzenie aury. Uzupełnieniem dzwonków jest zawsze misa. Mam też dzwon ze stopu 5 metali. Gdy tybetańscy mnisi wpadają w medytację ma on za zadanie wybudzenie ich. Jego dźwięk jest także leczniczy.
W pokoju, w którym wykonywane są rytuały zauważyłam także ikonę, świeczniki z kamienia mydlanego w kolorach huny, a w muszli leżała biała szałwia, obok cygaro do moxy … . Same cuda i cudeńka.
Rozmawiała Maya M. Kowalczyk
Wkrótce kolejny odcinek niezwykle interesującej opowieści pani Krystyny Stankali. Zapraszam!
Krystyna Stankala
tel. 513163325
email: ohana@onet.pl
Kościuszki 49, Katowice