We wrześniu tego roku w Katowicach odbył się II Kongres Menedżerów Kultury. Ta cykliczna impreza ma zmienić oblicze polskiej kultury. Rok temu o tej samej porze Śląskie Towarzystwo Marketingowe zorganizowało I Konferencję Marketing i Informacja Placówki Kulturalnej. -W tym roku zdecydowaliśmy się na zorganizowanie kongresu, czyli imprezy o potencjalnie większym charakterze, większym zasięgu i szerszej formule. Założenia te zostały spełnione. W tej chwili na sali zasiada około 80 osób z całej Polski nie tylko z ośrodków na terenie województwa śląskiego i województw ościennych, ale także z dość odległych rejonów kraju m.in. z Ełku-opowiada Wiesław Bełz, organizator kongresu i członek zarządu Stowarzyszenia Menedżerów Kultury. Zapraszamy do lektury wywiadu z Wiesławem Bełzem, organizatorem kongresu i członkiem zarządu Stowarzyszenia Menedżerów Kultury.
Maya M. Kowalczyk: Czy w dzisiejszych czasach kultura wymaga marketingu?
Wiesław Bełz: Tak. W managerach kultury, szczególnie starszego pokolenia, pokutuje przekonanie, że kultura sprzeda się sama. Jeżeli jest dobry produkt, ważne wydarzenie to ludzie przyjdą. W dzisiejszych czasach bywa jednak bardzo różnie. Sława jest pojęciem bardzo względnym. Nadszedł więc czas na wprowadzenie dobrego marketingu by dobrze promować daną imprezę i danego wykonawcę.
Na czym polega Państwa nowe spojrzenie na marketing?
Nie zrobiliśmy bynajmniej jarmarku idei, lecz imprezę, która propaguje idee tworzenia i kultywowania społeczności placówki kulturalnej. Wokół każdej placówki kulturalnej tworzy się taka społeczność. Dobry manager nawet jeśli nawet nie jest wyśmienitym marketingowcem tworzy ja wokół swej placówki. Co jest problemem? To, że w wielu przypadkach warto by tworzyć tę społeczność metodycznie, świadomie by dzięki temu osiągać lepsze efekty. Do tego zachęcamy.
Jakie nowości przyniosły tegoroczne obrady?
Tym razem zdecydowaliśmy się na wprowadzenie bardzo różnych i nowych wątków. Na przykład dziś wspaniałym akcentem było wystąpienie prelegenta z Krakowa Bartosza „Świstaka” Piotrowskiego, który propagował „Free hugs”, czyli „Darmowe uściski”. Ta wspaniała niekonwencjonalna idea spotkała się z życzliwym przyjęciem. Myślę, że ona ma także duży potencjał jeśli chodzi o instytucje i wydarzenia kulturalne. Ważnym gościem specjalnym był Paweł Tkaczyk, który przyjechał do nas z Wrocławia. Jego wystąpienie dotyczące budowy marki w kulturze było bardzo interesujące. (Już wkrótce na Business Relations opublikowany zostanie wywiad z Pawłem Tkaczykiem). Jego spostrzeżenia dawały wiele do myślenia.
Czy są wystarczające środki na rozwój kultury w Polsce?
Życie kulturalne w naszym kraju jest bardzo żywe. Niedawno byłem na Suwalszczyźnie, gdzie dostrzegłem wielorakość i mnogość inicjatyw kulturalnych. Podobnie jest w innych regionach kraju. Czy są to spójne koncepcje? Przy bliższym spojrzeniu można zauważyć, że obecnie kultura jest bardzo dotowana, a udział pieniędzy budżetowych jest znaczny. Gdyby pokrywać koszty imprez, na które jest zapotrzebowanie zaczęłyby się tak zwane schody. Stąd właśnie nasza konferencja służy pokazaniu managerom kultury drogę do odnoszenia sukcesów w realiach rynkowych.
Stowarzyszenie Managerów Kultury jest partnerem i współorganizatorem tej imprezy. Ilu liczy ono członków po niespełna roku działalności?
Stowarzyszenie powstało 30. 12. 2011 r., a dziś ma blisko 50 członków. Zapraszamy kolejnych!
Jak można zostać członkiem Stowarzyszenie Menedżerów Kultury?
Wystarczy wejść na stronę menedzerowie.kultury.org.pl, wypełnić deklarację, a jej scan przesłać pod wskazany na ww. stronie adres.
Kiedy kolejny kongres?
Na pewno za rok, ale na prośbę wielu członków „SMK” myślimy też o zorganizowaniu następnej edycji już na wiosnę. To nadal otwarta kwestia.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
Rozmawiała Maya M. Kowalczyk