– Czesi czasem przypominają swoim podejściem do latania Szwejka. Gdy przyjadę na lotnisko chciałbym spędzić ten czas produktywnie. Choć teraz nabrałem pod ich wpływem nieco luzu. To nie jest czysto komercyjne latanie ani sport. My tam z żona jedziemy tam teraz wypoczywać. Wiele osób ma już samoloty, które są lepsze klasą od starych ‘Cest’ i ‘Zlinow’. To jest jeden z pierwszych samolotów ultralekkich zaprojektowanych w 1984 r. przez Fritza Heinza ze Stanów Zjednoczonych – opowiadał grupie przedsiębiorców jeden z adeptów szkoły latania.
Mały samolocik, a obok niego grupka mężczyzn. – Na nich się lata? – zapytałam.
Ten jest już bardziej szkoleniowym egzemplarzem, ale na takich samolotach na świecie wiele osób się wyszkoliło. Uczyłem się w jednej z czeskich szkół latania. W trakcie szkoleń zaprzyjaźniliśmy się z rodziną właściciela i jeździmy tam odpoczywać. W szkole tej podchodzi się do nauki latania bardzo spokojnie. Nie ma musztry. Przyjeżdżają ludzie różnych profesji i nie każdy da się musztrować. Klientami są na przykład także członkowie wyższej kadry menedżerskiej. W ramach przygotowania do samodzielnych lotów ćwiczy się bardzo dużo awaryjnych lądowań. Po wzniesieniu się na 300 m wyłącza się gaz jest symulacja awarii … . samolot spada. Ten akurat bardzo szybko Po 1 min, 1, 24 min trzeba już myśleć o miejscu do lądowania. Przed samodzielnymi latami testuje czy się jest w dobrej kondycji psychofizycznej sam właściciel szkoły. Porównując do egzaminu na prawo jazdy w Polsce to tam czegoś takiego nie ma. Gdy instruktor stwierdzi podczas lotu testowego, że można latać samodzielnie podjeżdża się do pasa startowego, on wysiada i mówi : ‘Lecisz’. Nie ma stresu związanego z oczekiwaniem na ten samodzielny lot. Potem powtarza się 3 razy procedury, kołuje się na pas, sprawdza zapięcia, gaz do dechy i startuje się … . Gdy jest się już na bezpiecznej wysokości około 100 m robi się pierwszy zakręt. Podczas pierwszego samodzielnego lotu naszła mnie nawet refleksja, że może nawet lepiej, że go nie ma , bo człowiek nie stresuje się kontrolowaniem. Łączność radiowa jest cały czas.
Czy szkoła dysponuje symulatorami?
Tak, mój syn tam lata na symulatorach. Jednak symulator to można włączyć, wyłączyć pójść przygotować sobie kawę i wystartować dalej. Podczas prawdziwego lotu trzeba być skoncentrowanym cały czas.
W jakim języku jest egzamin na licencję?
Pytania są o czesku, ale przygotowują w trakcie 30 h kursu na tyle, że każdy ma odpowiednie obycie. Egzamin polega na tym, że przyjeżdża inspektor, który łączy się internetowo z Asocjacją Lotniczą w Czechach. Czyta pytanie i podaje odpowiedzi do wyboru. Trzeba wybrać prawidłowa odpowiedź. Licencja jest ważna w całej Europie. Jesteśmy przecież w Unii Europejskiej.
Jakie doświadczenie mają instruktorzy w szkole, o której Pan opowiada?
Właściciel szkoły ma 9 000 godzin nalotu na samolotach agrolotniczych, czyli dość nisko nad ziemią, a jego syn 11 000 h. To bardzo trudne loty. Rozsądnych ludzi lotnictwo uczy pokory. Rozsądny człowiek zawsze bierze instruktora by po dłuższej przerwie w lataniu rozlatać się.
Rozmawiała Maya M. Kowalczyk