– Chciałbym podziękować Urzędowi Miasta za pomoc w organizacji wystawy. Dziękuję także ‘Lornecie z Meduzą’, szczególnie mendżerowi Krzysztofowi Krotowi za pomoc w organizacji finału konkursu i poczęstunek jesienną herbatką oraz patronom – mówił dr Marek Migalski uroczyście inaugurując finał konkursu fotograficznego ‘Obiektywnie śląskie’, którego biuro poselskie było patronem konkursu 'Obiektywnie śląskie’. Jury reprezentował na uroczystości dr Jacek Joostberens.
– Projekt ma na celu pokazanie Śląska najpiękniejszym jaki on potrafi być, a to piękno mieli oceniać jurorzy zresztą bardzo zróżnicowani, bo i Martyna Wojciechowska, i prof. Marian Osislo i dr Jacek Joostberens. Okazało się, że ich oceny były w miarę zgodne chociaż każdy z nich podkreślał, że dość ciężkie jest ocenianie tak zróżnicowanych prac. Były 3 kategorie prac. W każdej z nich nagrodzono i wyróżniono pewne prace. Ja byłem zaskoczony ilością uczestników i nadesłanych prac dlatego, że to było 74 uczestników i 96 nadesłanych prac. Jurorzy mieli więc duży problem. Na szczęście ja nie byłem jurorem. Myślę, że to jest fajne, że byli jurorzy ze Śląska i spoza Śląska dlatego, że mogliśmy zobaczyć Śląsk tak jak jest on przefiltrowany przez wrażliwość i artystyczne dusze tych, którzy wzięli w tym udział. Te fotoreportaże dają fantastyczny obraz zróżnicowania Śląska dlatego, że Śląsk jest bardzo różny. Potrafi być piękny i brzydki, ale w tej brzydocie tez potrafi być brzydki albo oryginalny. Gratuluję wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie dziękując jednocześnie wszystkim tym, którzy się do tego przyczynili. Wszyscy uczestniczy wykazali się dużą umiejętnością oryginalnego spojrzenia na rzeczywistość – opowiadał dr Marek Migalski, politolog, wykładowca, komentator polityczny, poseł do Parlamentu Europejskiego.
W konkursie przyznano 3 nagrody w kategorii młodzieży gimnazialnej, szkól średnich oraz kategorii 'open’. Prace te zostały zaprezentowane na ul. Mariackiej w Katowicach tuz przed całodobowym bistrem ‘Lorneta i Meduza’. Pierwsze miejsce w kategorii młodzież gimnazialna przyznano Wiktorii Kot za pracę ‘Czerwień Nikiszowca’. W kategorii młodzież ze szkol średnich zwyciężyła Magdalena Kuśmirek. Nagrodę przyznano za pracę ‘Bohaterowie Śląska’. – Mam 19 lat. Chodzę do technikum fotograficznego. Fotografią interesuje się od małego dziecka. Mój pierwszy aparat to była jak to mówią ‘małpka’. Moja praca to była tak jakby współpraca z tymi niepełnosprawnymi ludźmi. Zaproszono kilka osób, a nauczyciele wyróżnili moja prace. Stwierdziłam, że dobrze byłoby pokazać tych ludzi i w jakiś sposób im pomóc, wypromować by inni niepełnosprawni też mogli wziąć udział w takich zabawach, grach – opowiadała Magdalena Kuśmirek. W kategorii 'open’ pierwsze miejsce przyznano panu Markowi Loherowi za fotoreportaż ‘Dobry lot’.
Jurorów reprezentował na spotkaniu pan dr Jacek Joostberens, któremu zadałam pytanie czym kierowało się jury przyznając nagrody i jak ważny jest sprzęt na jakim pracujemy. – Ja mam teraz do czynienia ze studentami, którzy przygotowują realizacje projektowe z projektowania graficznego, gdzie fotografia jest niezbędnym elementem, ale tak naprawdę to są ludzie, którzy pierwszy raz w życiu zajmują się fotografia jako obrazem, a nie zapisem. Ja jestem zdecydowanie zwolennikiem tego aby myśleć o obrazie od razu, a nie wykonywać serię zdjęć nieprzemyślanych. To może jest dziwne zapatrywanie malarza, grafika, którym jestem, bo staram się zawsze zamknąć obraz w ramy i opowiedzieć pewną historię i to jest dla mnie ważne przy realizacjach zdjęciowych. To nie ma znaczenia tak naprawdę na jakim sprzęcie wykonujemy zdjęcia. Może ma to znaczenie dla osób, które zajmują się zawodowo fotografia i skupiają się na warsztacie to oczywiście ma znaczenie. Przy wskazaniu wyboru osób kierowałem się pewnym zapisem realizacji zdjęciowych. Widzę, że mieliśmy bardzo podobne zdanie z resztą jurorów. Chodziło bardziej o taki zapis, który jest bardziej odczuciem. Każdy z uczestników pracował na sprzęcie, który był dla niego dostępny – lepszym i gorszym. Chodziło bardziej o to by skupić się na opowieści, ponieważ zostały nagrodzone tutaj serie zdjęć, a nie pojedyncze klatki, głownie działania reportażowe z zapisu obrazu, który jest przemijający. Ten sprzęt jest ważny, ale nie najważniejszy w tych realizacjach. Bardziej chodzi o pomysł, odczucia dotarcia do tego o czym chce się opowiadać żeby to nie był tylko powierzchowny zapis, realizacja kolejnego zlecenia. Tutaj na szczęście mieliśmy do czynienia z ludźmi, którzy chcieli to zrobić. Chcieli zrealizować swoje projekty i zrobili to w najlepszy sposób jaki umieli. Efekt, według mnie, wspaniały – wyjaśniał dr Jacek Joostberens, absolwent krakowskiej ASP, pracownik Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej.
Maya Kowalczyk