Zapraszam do lektury wywiadu z socjolożką Izabellą Uhl, członkinią Śląskiego Towarzystwa Marketingowego, nauczycielką i trenerką zajmującą się komunikacją interpersonalną, w tym jej aspektami i uwarunkowaniami kulturowymi. Swoje wieloletnie doświadczenia w pracy dla businessu i w businessie – wykorzystuje „budując mosty” pomiędzy szeroko pojętymi naukami społecznymi a marketingiem. Osobiste doświadczenia z kulturą niemiecką – komentuje z punktu widzenia socjologa.
Maya M. Kowalczyk : Na co zwrócić szczególną uwagę podczas rozmów handlowych z Niemcami oraz przedstawicielami pozostałych krajów strefy germańskiej ?
Izabella Uhl : Jest kilka takich rzeczy, na które w Niemczech warto zwrócić uwagę, by móc tam dobrze funkcjonować. Przede wszystkim, jest to punktualność. Niemcy, umawiając się na konkretną godzinę, przychodzą o tej godzinie, na która się umawiają. Ani wcześniej, ani później.
Pewnie dlatego, że tam się nic nie spóźnia.
Prawie tak. Większość rzeczy zdarza się ‘pünktlich’ – a w Niemczech to oznacza: ani wcześniej, ani później. Natomiast ludzie, którzy się spóźniają, są uważani za niepoważnych. Punktualność jest więc pierwszym sprawdzianem. Druga kwestia, to że Niemcy są generalnie poważni i bardzo poważnie podchodzą do swego zawodu, do tego co robią i do pracy. W Niemczech nie pracuje się z polotem, ale pracuje się ze swego rodzaju determinacją, uporem.
Mówi się o protestanckim etosie pracy … .
Nigdy nie zajmowałam się badaniem protestanckiego etosu pracy w Niemczech. Od Maxa Webera wiemy, co to jest i jak oddziaływało na pewne obszary rzeczywistości społecznej. Na pierwszy rzut oka widać jednak, że Niemcy mają inną niż my, etykę pracy, choć nie wszyscy są protestantami (np. ilość protestantów i katolików jest bardzo zbliżona i oscyluje wokół 30% populacji). Praca jest traktowana przez Niemców bardzo poważnie, a oddzielają ją wyraźnie od innych sfer życia. Konsekwencją tego jest np., że nie pracują po godzinach i nie ‘zabierają pracy do domu’. Natomiast w trakcie godzin pracy przykładają się solidnie, nie robią sobie żartów. Na żarty jest inny czas – oczywiście mają swoje poczucie humoru, choć przyznam, że mnie ono nie zawsze odpowiada, bo jest dosyć rubaszne. Niemcy są natomiast bardzo dumni ze swej przedsiębiorczości i z tego, że mają dobrze zorganizowane firmy z tradycjami. Odpowiedzialnie zajmują się biznesem, co oznacza też, że dbają o pracowników. Nie do pomyślenia są tam takie sytuacje, że pracownikowi nie wypłaca się na czas wynagrodzenia, czy wykorzystuje w inny sposób.
Jak wyglądają rozmowy biznesowe z Niemcami ? Czy zaczynają się od small talk ?
Osoby, które robiły biznesy z Niemcami zgodnie twierdzą, że czegoś takiego nie ma. Niemcy od razu przechodzą do szczegółów organizacyjnych, technicznych – do meritum. Oni chcą od razu pracować z kontrahentem.
Jak wygląda kontrakt ?
Wszystkie punkty są bardzo jasno sformułowane i konkretne. Negocjuje się wszystkie szczegóły, ale negocjuje się twardo. W kontraktach o pracę równie szczegółowo opisane są stanowiska pracy, procedury zachowań, obowiązujące stroje, itp. Po prostu każdy wie co i jak ma robić. Prawie w każdej niemieckiej firmie jest specjalna księga identyfikacyjna, w której opisane jest mnóstwo rzeczy. Pracownik przed rozpoczęciem pracy w danej firmie ma obowiązek zapoznać się z jej treścią i postępować zgodnie z zawartymi w niej wskazówkami. To co u nas ciągle robione jest na pokaz, bo takie są wymogi certyfikacji, bądź szef ma takie hobby, tam jest w powszechnym użyciu.
O czym traktuje taka księga ?
O ‘kulturze firmy’, przepisach, sposobie komunikacji usprawniającym jej działanie. W Niemczech nawet najmniejsza firma ma jasno określoną strukturę komunikacji. Każdy socjolog wie, że struktury komunikacji i władzy w grupie się pokrywają. Lider komunikacji najczęściej ma największą władzę i tutaj też jest to w ten sposób rozumiane. Nawiasem mówiąc, w oficjalnych, firmowych kontaktach twarzą w twarz Niemcy zwracają się do siebie zawsze przez ‘Sie’.
‘Sie’, czyli ‘Pan’, ‘Pani’, Państwo’.
Tak. Przejście na ‘Ty’, czyli skrócenie dystansu, obudowane jest zawsze rytuałem – słynnym ‘Brüderschaft’. To nie są obyczaje amerykańskie, rytuał ten ma prawdziwe znaczenie – ‘die Brüderschaft’ znaczy przecież „braterstwo”. W trakcie oficjalnych spotkań Niemcy rozmawiają ze sobą dosyć sztywno. Nie ma mowy o poklepywaniach, dotknięciach, itp. To nie jest absolutnie kultura dotykowa. Zachowują dosyć spory dystans w przestrzeni i na te zasady proksemiki zwraca się uwagę. Utrzymuje się natomiast kontakt wzrokowy.
Jak wygląda powitanie ?
Mocno ściska się dłoń. Kto robi to inaczej, uważany jest za osobę niezdecydowaną, słabą, a wiec mało profesjonalną. Natomiast osoby unikające podczas powitania kontraktu wzrokowego, uważane są za niebyt godne zaufania.
Czy równo traktuje się kobiety i mężczyzn ?
Nie, są z tym problemy.
A jak ocenia Pani, jako socjolog, skalę tego problem w porównaniu z Polską ?
Faktyczna sytuacja kobiet w Niemczech nie jest wiele lepsza niż w Polsce. Natomiast jest lepsza w formalnych uregulowaniach – Niemcy mają po prostu lepsze prawodawstwo formalnie wyrównujące szanse kobiet. Niemcy są jednak bardzo konserwatywni w swych przekonaniach dotyczących świata. W tym swoim konserwatyzmie traktują kobiety jako osoby, co do których obowiązuje wciąż reguła 3K – ‘Küche’, Kirche’ i ‘Kinder’. Może wśród młodego pokolenia jest nieco inaczej, ale konserwatyzm przecież rośnie z wiekiem. Za młodu jesteśmy buntownikami i robimy rewolucje, a potem zaczynamy przejmować postawy i wzorce postaw od swoich ojców. Wbrew pozorom w Niemczech kobiety nie zajmują licznie stanowisk menedżerskich, na stanowiskach zarządczych jest niewiele kobiet. Z pozoru może się wydawać, że jest inaczej, bo mają panią Angelę Merkel – kobietę zdecydowaną, o wyrazistej osobowości politycznej. Jednak to nie jest norma w Niemczech.
Jaki jest ich ulubiony sposób komunikacji ?
Najbardziej lubią bezpośrednie kontakty twarzą w twarz. Nie za bardzo lubią rozmawiać przez telefon, ale oczywiście akceptują rozmowy telefoniczne. Wszelkie inne formy raczej nie za bardzo.
Jak zachowywać się podczas rozmów handlowych z Niemcami ?
Trzeba zachowywać się profesjonalnie, czyli skupiać się na wiedzy i umiejętnościach. Oni bardzo cenią osoby, które wiedzą co i jak robią. Wiadomo, że jeżeli zrobi się dobre pierwsze wrażenie, to ono procentuje w dalszych kontaktach. Niemcy od siebie także wymagają bardzo dużo. Mają głębokie przekonanie, że wszystko zdobywa się pracą. Stąd powinniśmy pracować, by być coraz lepszymi fachowcami. W Niemczech awansu nie dostaje się po pół roku pracy, ale trzeba na to zasłużyć pracą, to znaczy być w firmie, pracować, pokazywać co się potrafi. Z tego co wiem wszelkie osiągnięcia są dosyć sprawiedliwie traktowane, ale trzeba pracować. Być może właśnie to jest związane z etyką protestancką, ale ja bym tego nie demonizowała. Ja bym bardziej widziała to tak jak M. Weber, czyli że etyka protestancka wywarła duże piętno na kulturę określonych społeczeństw, co w tej chwili procentuje we wzorach zachowań w danej kulturze, również w obszarze pracy. Bezpośrednio etyka protestancka nie wpływa na to, jak ci ludzie się zachowują. Gdyby tak było, w Polsce protestanci byliby jakąś bardzo wyjątkową grupą. Oni wszak może się w pewnych wymiarach wyróżniają, ale jest wśród nich też cała masa ludzi, którzy są bardzo bliscy typowo polskim wzorcom zachowań.
Czy Niemcy są religijni ?
Jak większość społeczeństw Zachodniej Europy, jest to społeczeństwo bardzo zlaicyzowane. Teraz jest tam co prawda tendencja nawrotu do duchowości i kościołów. Pamiętajmy, że w Niemczech płaci się podatek na rzecz kościoła, do którego się należy, stąd wiele osób by go nie uiszczać, deklaruje, że są ‘ohne Religion’ (konfessionslos). Administracja niemiecka działa solidnie, więc zdarzało się, że takie deklaracje Polaków przesyłano do ich rodzimych parafii w Polsce. I w Polsce osoby te uznawano za takie, które wystąpiły z Kościoła, a gdy przyjeżdżały do Polski by np. wziąć ślub lub ochrzcić dziecko, okazywało się, że są uznani za apostatów. To są również formalne kwestie związane z niemiecką organizacją.
Spotkałam Niemców, którzy studiowali teologię, zostawali pastorami, ale wstępowali w związki małżeńskie … .
O tak, tym bardziej, że Niemcy znane są z wybitnych teologów (nie tylko protestanckich). Pamiętajmy też, że w protestantyzmie duchownych nie obowiązuje celibat, wyświęcenie na duchownego nie jest sakramentem, podobnie jak sakramentem nie jest małżeństwo, spowiedź, pokuta, bierzmowanie (konfirmacja) czy namaszczenie chorych. Są tylko dwa sakramenty : Chrzest i Komunia Święta, reszta to obrzędy.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Maya M. Kowalczyk