Drzeworyt japoński ukiyo-e to „obraz przepływającego świata”. Do jego popularyzacji w świecie Zachodu przyczyniła się porcelana. W odbitki drzeworytnicze zawijano bowiem transporty wysoko cenionej porcelany z Dalekiego Wschodu, które trafiały na przykład do Amsterdamu. Estetyka japońska była i jest bardzo nowoczesna, a jej odwieczne kanony weszły do sztuki Starego Kontynentu dopiero pod koniec XIX w.
Gdy Feliks Jasieński pokazał w warszawskiej „Zachęcie” swą kolekcje drzeworytów spotkał się z ogromną krytyką. Wówczas wywiesił kartkę z napisem „Nie dla bydła” i wywiózł swe zbiory do Krakowa. W tamtejszej kolekcji Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha” po dziś dzień można podziwiać obiekty, których nie ma w Japonii. Podczas aktualnej wystawy „Projekt Góra Fuji” (styczeń-czerwiec 2012) pokazywane są filmiki obrazujące metody i techniki wykonywania drzeworytów japońskich.
Drzeworyt ten to dzieło kilku osób. Artysta wykonywał projekt na papierze, na którym opisywał gdzie ma być jaki kolor. Po zatwierdzeniu przez cenzora projekt był przekazywany do rytownika, który wycinał płaskim dłutem kontury. Odbijał go na papierze, a następnie wycinał kolejne drewniane matryce, najczęściej z drzewa wiśniowego-tyle ile kolorów i odcieni. Klocki te wędrowały do drukarza, gdzie odbijano na mokrym papierze odbitki. By papier równo przylegał używał owiniętego liśćmi bananowca gładzika.
W przeciwieństwie do Europejczyków w Kraju Kwitnącej Wiśni nie ceniono drzeworytu japońskiego. Japonia, kolejno otwierała i zamykała się, na świat. W okresach izolacji przetwarzano to co dostało się do kultury japońskiej w okresach otwarcia. Książki, także te traktujące o kontaktach z Zachodem były ilustrowane. Do tego celu wykonywano drzeworyty. Traktowano je nie jak dzieła sztuki, lecz raczej plakat czy pocztówki. Początkowo odbitki wykonywano tylko czarnym tuszem. Z czasem i w tym względzie pojawiły się zmiany-do czarnego tuszu zaczęto dodawać czerwony barwnik. Następnie pojawiły się na nich kolejne barwy. Drzeworyty w 5 kolorach były nazywane przez Japończyków obrazkami brokatowymi. W XIX w. w efekcie kontaktów z Europą w drzeworycie japońskim pojawił się kolor błękitny. Drzeworyty na specjalne zamówienie, prócz pełnej skali barw, często miały inne formaty oraz dodatkowe zdobienia, na przykład w postaci ślepego tłoczenia. Efekt tego zabiegu najlepiej widać w bocznym świetle. Często tez w partiach włosów, szat czy zbroi dodawano do tuszu specjalnego kleju, który następnie był polerowany i dawał mocny elegancki połysk.
Drzeworyt japoński ukiyo-e to znakomita okazja by poznać świat japońskiej kultury mieszczańskiej. Są w nim odwołania do historii, mitologii, etnografii, literatury. Można na nim podziwiać sławne piękności, gejsze i kurtyzany, aktorów, samurajów oraz … górę Fuji. To najwyższe w Japonii wzniesienie (3 776 m n.p.m.) od wieków darzone jest boska czcią. Charakterystyczny kształt wulkanicznego stożka Fuji-san urósł do rangi symbolu Japonii. Jego wizerunek zdobi banknoty o nominale 5 000 jenów. Od setek lat funkcjonuje także w innych aspektach narodowej ikonosfery. Można go znaleźć w logotypach wielu wielkich firm oraz na tysiącach drzeworytów japońskich. Potęga i piękno góry Fuji urzeka chyba każdego. Do 6. maja 2012 r. drzeworyty pejzażowe z kolekcji Feliksa Mangghi Jasieńskiego ukazujące Świętą Górę widzianą w różnych aspektach, z różnych perspektyw, o różnych porach roku i dnia można oglądać na wystawach w Muzeum Sztuki japońskiej w Krakowie. Na sali obok zwiedzający mogą obejrzeć dzieła artystów europejskich zainspirowane widokiem tej słynnej góry. Ten rodzaj japonizmu to wynik wpływu dawnych japońskich artystów na światową sztukę współczesną. W muzealnym sklepiku, prócz drzeworytów, albumów, herbacianych zastaw czy pędzli do kaligrafii nabyć można japońskie ręczniki z obrazami drzeworytów przedstawiających artystów teatru kabuki. Obok w restauracji serwowane są japońskie dania i alkohole-umeshu oraz nihonshu, czyli sake. Wkrótce więcej na ten temat.
Maya M. Kowalczyk