W średniowieczu w ciągu roku docierało do człowieka tyle komunikatów ile dziś dociera w ciągu 7 dni. Jak przetworzyć taki olbrzymi napływ wiedzy? Ważna staje się umiejętność sortowania wiedzy, a nie sam fakt jej posiadania. Gry towarzyszą ludzkości od zarania dziejów. Obecnie, po telewizji, gry są drugą pod względem konsumpcji wolnego czasu formą rozrywki. Jak pokazują najświeższe statystyki najwięcej graczy mieszka w Ameryce Północnej, zaś najmniej zamieszkuje Afrykę Południową.
Przewiduje się, iż do roku 2015 70% korporacji światowych będzie wykorzystywać gryfikację w różnych obszarach swej działalności. Z pewnością, jednym z nich będzie marketing. Wprowadzenie elementu gry sprawia, że marka się wycofuje na dalszy plan, użytkownicy zaczynają się ze sobą komunikować, a tłem tej interakcji jest gra. Product placement na odpowiednio prestiżowym poziomie, do którego docierają jedynie wybrańcy to doskonała okazja do podniesienia wartości marki i jej lepszego pozycjonowania w umysłach potencjalnych klientów.
Prócz dawania przyjemności przyjemności z samej gry i rywalizacji, gry rozwijają inteligencję płynną i zdolności myślenia rozbieżnego, bo w przeciwieństwie do swego głównego rywala, telewizji, są interaktywne. Gry uczą również planowania krótko – i długoterminowego, zarządzania, kooperacji, wytrwałości, wyrabiają refleks i podnoszą zdolności koncentracji. Łączą naukę z zabawą. Podwyższając stężenie dopaminy pozwalają na szybsze zapamiętywanie.
Gry opowiadając pewną historię, która przenosi w inny świat i zaciekawia graczy tworzą tło do osiągania innych celów-punktowych i ciągłych. Granie ma sens, podobnie jak tworzenie gier.
Życie to także podobno jedna wielka gra, a że nie jesteśmy wieczni czasem warto wykorzystać strategię typu gaming the game.
Maya M. Kowalczyk