Przywódcy Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych negocjują warunki porozumienia o wolnym handlu (TTIP). Umowa wpłynie na przyspieszenie rozwoju gospodarczego i otworzy przed nowym pokoleniem w ciągu kilku najbliższych dekad szereg nowych możliwości. Wystarczy tylko odejść od technicznych detali dotyczących procesu certyfikacji produktów modyfikowanych genetycznie (GMO), czy też koloru kierunkowskazów w samochodach, a okaże się, że faktycznie podejmowane decyzje skupiają się na szansach oraz rozwoju w przyszłości.
Podpisanie wszechstronnej umowy TTIP będzie politycznie trudne. Przewodnictwo jest tu konieczne zarówno w Unii Europejskiej, jak i w Stanach Zjednoczonych. Jednakże to właśnie w Unii Europejskiej zgoda przedstawicieli dwudziestu ośmiu krajów jest niezbędna do zatwierdzenia tego ekonomicznego skoku. W tym celu konieczne jest, aby sektor biznesowy wraz ze swoim pracownikami wpłynęli na wybranych przywódców w celu przyspieszenia tego procesu. Przełoży się to na poprawę jakości życia przyszłych pokoleń.
Statystyki dotyczące miejsc pracy oraz wzrostu gospodarczego zostały szeroko omówione w prasie i są dobrze znane. Głosy krytyczne wobec TTIP nie dotyczą w głównej mierze ekonomii, czy tworzenia miejsc pracy, ale odnoszą się do konkretnych problemów pozagospodarczych, która prawie w całości oparte są na domysłach. Z tego powodu niezwykle istotne jest znalezienie odpowiedniego kompromisu podczas procesu negocjacji, tak aby uniknąć sytuacji, kiedy stanie się on zakładnikiem lub zostanie wstrzymany przez relatywnie nieistotne problemy, które często są po prostu bardziej medialne.
Miejsca pracy – rozwój – przyszłość
Teraz, kiedy amerykańska gospodarka odżywa i tworzy miejsca pracy, konieczne jest cała Unia Europejska, a nie tylko kilka jej państw członkowskich, weszła na ten sam kurs. W Europie, młodzi ludzie potrzebują pracy, europejskie rządy potrzebują płatników podatków, rynek potrzebuje pracujących konsumentów. A skąd się to wszystko bierze? Ze wzrostu gospodarczego. W jaki sposób nasi przywódcy mogą zapewnić wymagane rezultaty? Przyjąć oraz zatwierdzić porozumienie o wolnym handlu między UE i USA.
Sondaże, przeprowadzone ostatnio w Niemczech i Stanach Zjednoczonych jednoznacznie wykazały, że wśród osób poniżej pięćdziesiątego roku życia stanowiska są zdecydowanie bardziej za wolnym rynkiem oraz TTIP, niż u osób powyżej tej granicy wiekowej. Oto klasyczny przykład dualistycznej perspektywy – grupa pragnąca zachować status quo oraz grupa aspirująca, która pragnie wzrostu gospodarczego, aby zapewnić sobie wyższy standard życia w nadchodzących dekadach. To oczywiście nie oznacza, że w grupie powyżej pięćdziesiątego roku życia nie ma poparcia dla tych idei, w USA ponad pięćdziesiąt procent populacji popiera TTIP. Co ciekawe, ostatni sondaż Pew/Bertelsmann pokazuje, że odsetek młodych ludzi, tj. pomiędzy osiemnastym a dwudziestym dziewiątym rokiem życia wspierających umowę wynosi 67% w USA, a w Niemczech prawie 60%. Grupa demograficzna najsilniej wspierająca TTIP a zarazem ta, która najdłużej będzie czerpać z niej zyski, jest jednocześnie grupą o najmniejszym wpływie politycznym w tradycyjnych strukturach władzy.
We wszystkich grupach demograficznych poparcie dla umowy w Niemczech wyniosła 88%, a w USA 71%. Jeżeli zatem poparcie dla handlu zagranicznego po obu stronach Atlantyku jest tak duże, to czy krótkowzrocznej grupie interesów oraz politykom uda się spojrzeć ponad najbliższe wybory i przyjąć oraz zatwierdzić TTIP pomimo sprzeciwów i konfliktów? Interesy uprzywilejowanych czy dobro ogółu? Decyzje podejmowane w oparciu o potrzeby przyszłości czy też o najbliższe wybory? To właśnie teraz możliwe będzie tworzenie historii, jeżeli tylko wykażemy się polityczną odwagą.
Peter Drucker, słynny guru zarządzania, powiedział: „Patrząc na firmę, która osiągnęła sukces, należy pamiętać, że jest tak, ponieważ ktoś, kiedyś podjął odważną decyzję”. To samo można powiedzieć teraz o Unii Europejskiej. Traktat Paryski ustanawiający Europejską Wspólnotę Gazu i Stali, a także Traktat Rzymski tworzący Europejską Wspólnotę Gospodarczą są przykładami odważnych decyzji na korzyść wspólnej przyszłości, które zostały podjęte pomimo lęku, uraz i braku zaufania. Rezultatem obecnie jest istnienie rozległego terytorium funkcjonującego w pokoju oraz względnym dobrobycie. TTIP będzie wymagał politycznej odwagi, ale powinien być także rozpatrywany jako sprawa o zbliżonej randze.
W gwałtownie zmieniającym się świecie, porozumienie może zapewnić impuls do dalszego transatlantyckiego rozwoju oraz służyć jako pozytywny model dla handlu, inwestycji oraz stosunków międzynarodowych opartych na konkretnych zasadach. Ekonomiczna współpraca pomiędzy USA and UE już teraz jest jedną z najszerzej zakrojonych relacji na świecie, a umowę dotycząca wolnego rynku oraz inwestycji ma szansę dodatkowo ją rozbudować, jak również zapewnić, że nasze dzieci, absolwenci naszych szkół, pracownicy, konsumenci oraz obywatele pozostaną w centrum najbogatszego, najstabilniejszego pod względem politycznym oraz bezpieczeństwa regionem jaki kiedykolwiek istniał. TTIP to przede wszystkich stworzenie lepszej, bogatszej i bezpieczniejszej przyszłości dla Północnoatlantyckiej Wspólnoty, jej przyjaciół i partnerów. Tak właśnie powinniśmy go traktować.
Tony Housh, Doradca Strategiczny CGC oraz członek zarządu Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce.
Informacje dodatkowe:
Amerykańska Izba Handlowa w Polsce (American Chamber of Commerce in Poland – AmCham) jest obecna w Polsce od 1990 roku. Celem działania Izby jest aktywne promowanie amerykańskich inwestycji w Polsce oraz działanie na rzecz poprawy klimatu inwestycyjnego. Wśród członków AmCham jest obecnie ponad 320 firm z kapitałem amerykańskim, których łączne nakłady inwestycyjne przekroczyły 20 miliardów dolarów i które stworzyły ponad 180 000 miejsc pracy. Więcej informacji na: www.amcham.pl