Mezoterapia kwasem hialuronowym to sprawdzony patent na młodość i lepsze samopoczucie. Dla wzmocnienia i podtrzymania efektu warto zastosować biomimetyczny preparat medyczny ‘Matricium’ Laboratoire Dermatologique Bioderma (także na bazie kwasu hialuronowego). Wskazówki zegara tykają odmierzając upływ czasu czy tego chcemy czy nie. Już po 25. roku życia rozpoczyna się proces starzenia. Zachowanie młodości ducha to nie wszystko. Narastające tempo życia i konieczność korzystania z ograniczonej liczby informacji sprawiają, że ogromnej wagi nabiera nasz obraz w oczach innych, czyli wizerunek oraz sterowane nim pierwsze wrażenie. Liczne badania potwierdzają, iż na efekt pierwszeństwa wpływają przede wszystkim sygnały niewerbalne kodowane przez twarz, jej wyraz i spojrzenie oczu. Spoglądając na twarz mimowolnie zauważamy nie tylko jej mimikę i proporcje, ale także koloryt, strukturę, zmarszczki i fałdy. Choć to one rzeźbią nasze ‘ja’, a twarz pozbawiona całkowicie rys w postaci zmarszczek byłaby podświadomie odczytana jako zbyt zagadkowa i wroga to wszystko ma swoje granice. Zadbana skóra to wspaniała wizytówka.
Mezoterapia kwasem hialuronowym to sprawdzony patent na młodość i lepsze samopoczucie. Dla wzmocnienia, podtrzymania efektu i szybszego zagojenia sie drobnych ranek po ukłuciach warto zastosować sterylny biomimetyczny preparat medyczny ‘Matricium’ Laboratoire Dermatologique Bioderma (także na bazie kwasu hialuronowego).Wskazówki zegara tykają odmierzając upływ czasu czy tego chcemy czy nie. Już po 25. roku życia rozpoczyna się proces starzenia. Zachowanie młodości ducha to nie wszystko. Narastające tempo życia i konieczność korzystania z ograniczonej liczby informacji sprawiają, że ogromnej wagi nabiera nasz obraz w oczach innych, czyli wizerunek oraz sterowane nim pierwsze wrażenie. Liczne badania potwierdzają, iż na efekt pierwszeństwa wpływają przede wszystkim sygnały niewerbalne kodowane przez twarz, jej wyraz i spojrzenie oczu. Spoglądając na twarz mimowolnie zauważamy nie tylko jej mimikę i proporcje, ale także koloryt, strukturę, zmarszczki i fałdy. Choć to one rzeźbią nasze ‘ja’, a twarz pozbawiona całkowicie rys w postaci zmarszczek byłaby podświadomie odczytana jako zbyt zagadkowa i wroga to wszystko ma swoje granice. Zadbana skóra to wspaniała wizytówka. Jej niedoskonałości, zbyt głębokie zmarszczki i bruzdy czy opadające kąciki ust mogą wpłynąć negatywnie nie tylko na nasze samopoczucie, ale także na interakcje. Warto więc postawić na profilaktykę i podjąć walkę z procesem starzenia, w tym zmniejszającym się poziomem nawilżenia skóry czy utratą jędrności i elastyczności. Substancją, która odpowiada za nawilżanie, poprawę elastyczności, redukcję zmarszczek poprzez wygładzenie oraz wzmacnianie i naprawę komórek i tkanek jest kwas hialuronowy. Każda cząsteczka tego ‘kleju’ międzykomórkowego tkanki łącznej ma zdolność adsorbowania 200 razy większej ilości wody. Niestety już po 20. roku życia jego poziom zaczyna spadać. U osób po 45. roku życia jego niedobór i przenikanie z warstw zewnętrznych do wewnętrznych powoduje osłabienie włókien kolagenu i elastyny, a co za tym idzie stanowi główną przyczynę powstawania zmarszczek. Świadoma tego faktu zdecydowałam się na zabieg preparatem ‘Juvéderm Hydrate’. Był to pierwszy w życiu zabieg mezoterapii igłowej któremu miałam się poddać. Byłam nieco podenerwowana, ale zdeterminowana. Wszak cel uświęca środki. Zdenerwowanie nieco minęło, gdy przekroczyłam progi ‘Estetic-Line’. Relaksująca atmosfera i miła obsługa sprawiły, że emocje opadły, a ja wyciszyłam się. Pani doktor Aneta Franczak – Drygalska była bardzo miła i sympatyczna. Zaprosiła mnie do gabinetu zabiegowego, gdzie założyła mi kartotekę. Zabieg mezoterapii wymaga zakwalifikowania przez lekarza specjalistę oraz podpisania zgody przez pacjenta. Jako, że nie jestem w ciąży, nie karmię piersią, nie mam alergii na kwas hialuronowy, skłonności do powstawania bliznowców, nie cierpię na zaburzenia krwawienia, nie przyjmowałam ostatnio leków działających przeciwzakrzepowo i zmniejszających krzepliwość takich jak aspiryna czy niesteroidowe leki przeciwzapalne, zostałam zakwalifikowana do zabiegu. Pani doktor opowiedziała mi także o efektach, których mogę się spodziewać. Wyjaśniła, iż mezoterapia preparatem ‘Juvéderm Hydrate’ wpływa na jakość skóry, nie likwiduje głębokich zmarszczek, nie powoduje zwiotczenia mięśni jak botoks, lecz nawilża, napina i ujędrnia skórę. Moje oczekiwania, z pewnością, nie były nierealistyczne więc także od strony psychicznej nie było przeciwwskazań. Nadeszła kolej na opis procedur związanych z zabiegiem. Pani doktor zadecydowała, iż skupi się na twarzy i okolicach oczu. Wykonanie gęstych małych depozytów miało za zadanie skrócenie czasu wchłaniania substancji aktywnych – nieusieciowionego kasu hialuronowego i chroniącego go przez zbyt szybką degradacją mannitolu. Ostrzegła, że mogą pojawić się siniaki i drobne obrzęki utrzymujące się do 2-3 dni. Po zabiegu zaleciła picie dużych ilości wody by kwas mógł ją wchłonąć i unikanie opalania. Bez wahania podpisałam zgodę na zabieg. Następnie pani doktor posmarowała mi całą twarz kremem znieczulającym ‘Emla’. Pół godziny spędziłam przeglądając prasę i pijąc kawę. Mezoterapia igłowa polega na ostrzykiwaniu preparatem na granicy pomiędzy naskórkiem a skórą właściwą oraz w górnej warstwie skóry właściwej. Gdyby coś się działo pani doktor poprosiła o zasygnalizowanie dyskomfortu i zaproponowała, że zrobi przerwę. Na szczęście strach ma wielkie oczy i zabieg okazał się prawie bezbolesny. Siedząc na fotelu zabiegowym czułam się coraz bardziej pewna i spokojna. Wykonywane manualnie ukłucia i wstrzyknięcia płytszych depozytów porównałabym do lekkich uszczypnięć. Jedynie głębsze depozyty w okolicach fałdu nosowo – wargowego okazały się nieco bardziej bolesne. W zależności od okolicy twarzy zastosowane zostały trzy techniki mezoterapii : napage (drobnych, płytkich nakłuć), technika depozytów oraz technika liniowa (dolne partie twarzy). Pani doktor rozpoczęła iniekcje od wielokrotnych płyciutkich nakłuć czoła. Potem zrobiła gęstą sieć drobnych depozytów w okolicach oczu, nieco głębsze w okolicach kości jarzmowej, bruzdy nosowo – wargowej i kącików ust. Tuż po zabiegu pani doktor posmarowała mnie kremem. Ponownie zerknęłam do lustra w gabinecie zabiegowym. Moja twarz była pokryta drobnymi czerwonymi kropeczkami. Nie robiłam ponownie makijażu by nie zwiększać ryzyka zakażenia. Przez kolejne 3 dni nosiłam duże ciemne okulary. Plamki zaczęły znikać. Nie pojawiły się żadne siniaki.
Choć ‘Juvéderm Hydrate’ nie jest wypełniaczem znacząco poprawił nie tylko nawilżenie i elastyczność skóry, ale także jej objętość. Pierwsze odczuwalne efekty pojawiły się już po kilku dniach. Gdy kwas hialuronowy nawodnił się odczucie suchości skóry znikło. Po 14 dniach gołym okiem dostrzegam w lustrze oznaki rewitalizacji skóry. Po upływie 30 dni stan skóry jest jeszcze lepszy. Kuracja przyniosła znaczna poprawę jej nawilżenia, świetlistości, tekstury i wyglądu. Skóra stała się jakby bardziej napięta, a drobne zmarszczki, szczególnie te wokół oczu stały się mniej widoczne. Zastosowana przez panią doktor techniki iniekcji okazały się nie tylko niezwykle efektywne, ale i prawie bezbolesne. ‘Juvéderm Hydrate’ zawiera nieusieciowiony kwas hialuronowy (13, 5 mg/g) oraz mannitol (0, 9 %). Ten ostatni składnik ma za zadanie przedłużenie żywotności jego cząsteczek w skórze. Mam więc nadzieję, że efekty kuracji będą trwały i trwały. W międzyczasie dbam o odpowiednią pielęgnację skóry od wewnątrz (dieta, dużo radości) oraz od zewnątrz. Stosuję ‘Matricium’ Bioderma. To nie kosmetyk, a preparat medyczny klasy II-A – sterylny, złożony z 63 biomimetycznych składników (w tym kwas hialuronowy, peptydy, aminokwasy, sole mineralne, pierwiastki śladowe, witaminy, węglowodany, nukleotydy) zalecany po zabiegach dermatologii i chirurgii estetycznej, po zabiegach laserowych, peelingu, dermbrazji, nacięciach, oparzeniach I stopnia oraz w okresach przesilenia. Przeciwskazaniami sa m.in. uszkodzenia powodujące krwawienia i wysięki. Dostarczając komórkom substratów odżywczych do regeneracji uczy ją ‘żyć od nowa’. Kolejny zabieg mezoterapii planuję za 6-8 miesięcy. Blasku dodaje przecież także uśmiech, szczególnie ten ‘upiększony’ nie tylko przez lekarza medycyny estetycznej, ale także przez dentystę.
Miejsce zabiegu : Centrum Medycyny Estetycznej ‘Estetic-Line’ w Sosnowcu (www.medycyna-estetyczna.eu), zabieg wykonywała dr Aneta Franczak – Drygalska. Zabieg wykonano w ramach akcji pod patronatem ibeauty.pl.
Maya Kowalczyk