„Zakazany” ryż

Czarny ryż to kleista odmiany ryżu, które w procesie obróbki termicznej przybierają charakterystyczną ciemnofioletową barwę. Najpopularniejsze z nich to tajski czarny ryz jaśminowy oraz indonezyjski czarny ryż. Ma charakterystyczny orzechowy aromat i całe mnóstwo cennych składników odżywczych takich jak 18 aminokwasów, żelazo, cynk, miedź, wapń, karoten oraz witaminy, w tym całe mnóstwo witamin z grupy B oraz witaminy E. Ryż ten nazywany był ”zakazanym ryżem”, ponieważ początkowo w Chinach był on przeznaczony tylko i wyłącznie dla cesarza. Szczególnym upodobaniem darzył tę odmianę Kangxi – cesarz z dynastii Qing.

 

 

 

 

Czarny ryż ma więcej błonnika i witaminy E, przy znacznie niższym poziomie sodu i cukrów. Swój ciemnofioletowy kolor zawdzięcza grupę związków organicznych zwanych antocyjnami. Jedna łyżka tego produktu zawiera więcej tych korzystnych dla zdrowia przeciwutleniaczy niż taka sama ilość borówek amerykańskich.

Badania naukowe dowiodły, iż dzięki swym silnym właściwościom przeciwutleniającym i przeciwzapalnym wpływają one korzystnie na wzrok, układ krążenia oraz pamięć, a także zapobiegają rozwojowi nowotworów, opóźniają starzenie w tym procesy neurodegeneracyjne, działają przeciwzapalnie, łagodzą objawy cukrzycy oraz hamują wzrost niebezpiecznych dla zdrowi bakterii. Na poziomie molekularnym wykazano, że antocyjany wyłączają nowotworowe geny sprzyjające wzrostowi guzów i tworzeniu się nowych naczyń krwionośnych, niejako wrót do tworzenia przerzutów. Jednocześnie związki te włączają inne geny, które odpowiedzialne są za szwankujący w komórkach rakowych proces apoptozy, czyli śmierci komórkowej.
Badania opublikowane w Journal of Nutrition w 2008 roku wykazały natomiast, że wyciąg z czarnego ryżu pomaga zapobiegać progresji blaszek miażdżycowych w głównych arteriach serca, która może prowadzić do zawału serca. Ma na to wpływ również obniżona zawartość składników lipidowych w tym trójglicerydów. Czarny ryż to więc nie tylko tarcza ochronna przeciwko hipercholesterolemii, alergii i astmie, ale także atakowi serce.

Polecamy!

Maya M. Kowalczyk

Dodaj komentarz